Aby w pełni korzystać z serwisu ../ należy się zarejestrować.
Można to zrobić
TUTAJ
Zapraszamy na SUMOWA PASJA - Forum sumowe - Forum wędkarskie o sumach
Ten aplet jest widoczny tylko dla niezarejestrowanych użytkowników!

Translate

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Aktualnie online

· Goście: 1

· Użytkownicy:


· Łącznie użytkowników: 2,436

· Najnowszy użytkownik: Maciek6614


NASZ FANPAGE

Zobacz temat

 Drukuj temat
Grego
Witam jak w temacie. Podobno duża populacja suma chociaż z racji ogromu wody złowić może być trudno. Troling zabroniony i łowienie z łodzi w nocy też. Ma ktoś jakieś doświadczenia z tą wodą? Wybieram sie na początku czerwca na tydzień z myślą o karpiach, sumach (jedna wędka na noc) leszczech dużych i cokolwiek. Każde porady będą mile widziane gdyż nigdy tam nie byłem nie znam tej wody.
 
Kedar
Na Solinie jestem kilka razy w roku na zasiadkach ala karpiowych i powiem Ci,że tak jak mówisz, jest to ogromny i rybny zbiornik i ciężko jest jednoznacznie odpowiedzieć co gdzie i kiedy było by najlepszym wyborem. Ja zazwyczaj wybieram miejsca, z utrudnionym dostępem do miejscówki, tak aby spokojnie i kameralnie sobie łowić i odpoczywać. W związku z powyższym na miejscówki muszę przepływać ok. godziny na elektryku od bezpiecznego miejsca parkowania. Czego możesz się spodziewać: to po wcześniejszym zanęceniu, ładnych okazów karpi, jest mnóstwo ładnego leszcza, klenia, bolenia a i sandacza, czy szczupaka. To tak jak wszędzie, zależne jest od wybranego miejsca, no i chęci współpracy z drugiej stronyG W ubiegłym roku, w sierpniu będąc na Solinie, słyszało się, że nic nie bierze, a my z kolegą, po wcześniejszym trzykrotnym sowitym zanęceniu łowiska (mamy 100 km.) pięknie połapaliśmy duże karpie, a przy tym i inne różne przyłowy. Sum był tylko jeden, ale do kwoka pięknie się na sondzie prezentowałO ale współpracy nie podjął. Słyszałem od znajomego strażaka, którzy to czasami mają jakieś tam ćwiczenia z nurkowania i to co on opowiada, co można zobaczyć pod wodą to mocno pobudza wyobraźnię. Okolice wyspy skalistej i zatopionego lasu. Kiedyś Słowacy, prekursorzy kwokowego sumowania na Solinie, robili niesamowite efekty ( rzeź) i pomimo, że wytłukli naszej rybki niesamowite ilości, na pewno jest go tam dużo, nawet z racji późniejszych dużych sumowych zarybień. Lokalnie chłopaki, za swoje niepowodzenia wędkarskie winią oczywiście suma, tak jak wszędzie zresztą. Tym bym się nie przejmował. Ja tam z Soliny (nie że bym się chwalił) U bez fajnych efektów nie wracam, ale to... Jeżeli wpadasz na chwilę z koszyczkiem, no to i różnie to wygląda, a i coś konkretnego ciężko wyczarować. Będąc kontrolowany na łódce przez strażników, też nas upewniali o ogromnych ilościach sumach robiącego spustoszenia w rybostanie. P Jest taki lokalny podkarpacki portal wędkarski, który dopiero wczoraj obczaiłem i się również wczoraj nań zalogowałem. Warto tam zajrzeć, bo goście na bieżąco się informują, co i jak tam na zbiorniku się ma.

https://www.fishing.org.pl/topic/89-jezioro-soli%C5%84skie/?page=84
Edytowane przez Jan Brzozowski dnia 11.03.2018 10:26
 
Kedar
A oto przykładowy wpis odn. suma i Soliny. W podobnej konwencji wypowiadają się wszyscy użytkownicy tego forum: """ Coś tam jest w Solinie ale sum zrobił swoje.Łowie od 40 lat i przez ok. 33 lata było podobnie aż nastała era suma. Ja dzisiaj 3 godz łowienia 3 szczupaki 41 do 45 cm jeden pogryziony przez suma ewidentne odciski tarki. zerwany ok. 60 cm boleń widziałem jak skacze i rzuciłem i jedno branie większej ryby z ok.2 m. głębokości. Ryba sądząc po sile ok. 1,5 km. dziwnie się zachowywała nie jak szczupak. chyba to był sandacz. Po 10 sekundach holu się wypięła. Wymiarowe szczupaki łowi się głównie w miejscach gdzie było zarybianie jesienią i na wiosnę. W przeszłości nieraz na jesień na jezioro wpuszczali 5 ton. Obecnie tylko 2 w zeszłym roku jeszcze mniej. pełno karłowatego szczupaka 35-40 cm. Pojebane operaty zniszczyły jezioro. dawniej zarybiali szczupakiem, sandaczem i karpiem i to wystarczyło. zarybianie sumem to wyrybianie jezior. """
 
Jan Brzozowski
No cóż, jeszcze kilka lat temu za brak ryb w polskich wodach obwiniano kormorany.
O sumach wtedy nie było mowy. Dopiero gdy wędkarze nauczyli się je łowić, można było zorientować się, że suma jest dużo. Wcześniej niewielu umiało je łowić i nie chwalono się tym za bardzo.
Zawsze tak jest, że na kogoś, a raczej na coś trzeba zrzucić winę za kiepski rybostan.
Wszystko jest winne, tylko nie człowiek. Wkurzają mnie takie idiotyczne teorie wyssane z palca, tym bardziej, że głoszą je również "działacze" z wyższych kręgów PZW. W niektórych okręgach zwiększone lub nawet zniesione zostały limity dzienne, no i o miesiąc przyspieszono termin połowu suma.
Dziwne jest to, że w innych krajach nie ma problemu z brakiem ryb, wręcz przeciwnie, wszelkich gatunków jest tam pod dostatkiem, pomimo olbrzymiej ilości sumów. No, ale tam mało kto zabiera złowione ryby. U nas natomiast nadal wali się w łeb wszystko, co wyjmie się z wody. W dodatku odłowy rybackie na dużą skalę dopełniają tego obrazu.
Za propagandę antysumową są też winni karpiarze, których lobbyści maja dużą siłę przebicia, bo karpiarstwo to już jest bardzo duży przemysł dający wielką kasę.
Na tegorocznych targach w Poznaniu ponad 3/4 stoisk było karpiowych właśnie. A przecież również karpiarstwo przyczynia się w niemały sposób do degradacji naszych wód. Niekontrolowane zarybienia olbrzymimi ilościami karpia oraz tysiące (a tak, tysiące) ton wszelakiej karmy karpiowej (i nie tylko) wrzucanej do wody znacznie przyczyniają się do pogarszania kondycji naszych wód.
W krajach zachodnich ograniczono, lub wręcz zakazano nęcenia kulkami proteinowymi, bo doszli w końcu do wniosku, że zatruwanie wody nie sprzyja ani rybom, ani ludziom.
Tak więc zamiast winić sumy za ubogi rybostan, może pójdziemy po rozum do głowy i naprawę tego stanu rzeczy zaczniemy od zmiany naszego nastawienia do problemu.
Życzę wszystkim sumów 2+ pozdrawiam, Tetryk I U
 
Grego
Dzięki Kedar za zainteresowanie. Wybieram się na około tydzień i też planuje poszukać łodziá ustronnego miejsca. Będę łapał w okolicach Zawozu. Z tego co piszesz to suma dużo ale złapać ciężko? Jest sens wogóle nastawić się z podwodnym spławikiem na wywózce? Z tego co czytałem to głównie ludzie z łodzi kwokują a nie stacjonarnie. Co do karpi to przez tydzień raczej konkretnie podnęcę ziarnami i pelletem. Szukać raczej głebin czy od 1 czerwca raczej do 3 metrów hłebokości.
 
Kedar
Hm. Wiesz wodując się na Zawozie, w kierunku Wołkowyji jest coraz płyciej i bardziej teren dostępny, a tym samym więcej wędkujących. Możesz uderzyć w stronę Polańczyka i wtedy będziesz miał głębokości ok. 20 metrów i kilka takich fajnych, urokliwych zatoczek, bez dostępu ze strony lądu i tym samym spokojniej. Ja zazwyczaj wybieram okolice wyspy skalistej i tzw. martwego lasu, gdzie dno jest usiane faktycznie zawadami z faktycznie zatopionym starym lasem i tam potężne sumiska urzędują. Tam sonda pokazywała mi do ok. 30 m. ale na podniesieniach w stronę brzegu na znacznie płytszej wodzie,sumki pięknie wychodzą i teoretycznie coś tam można zdziałać. Tylko jeżeli chodzi o stacjonarkę z boją, to raczej odpada, bo w sezonie jest tam duży ruch wszelkiego rodzaju żaglówek, chyba,że bardzo blisko brzegu, ale to wiesz. Z podwodnego ok. ale tu trzeba dobrze rozwiązać problem splątań zestawu. Mi to wychodzi słabo. Goście nie kombinują i wywożą normalnie z gruntu na jakieś tam rosówy, czy tam żywce itp. Sumy są też często przyłowem na wodach płytkich, nawet na zestawy karpiowe, tak że... Ja za karpiem, odwrotnie jak goście, którzy okupują wody np. Rajskie, typu ok 2-4m. wybieram te miejscówy, gdzie jest ok 5-10m. ale przy tych głębszych partiach wody. Zazwyczaj zasiadamy u wlotu do takiej zatoczki i wywozimy ok200-300m na drugi nieuczęszczany brzeg i jakoś to wychodzi. Jedyny problem w takim rozwiązaniu tkwi w mieczach żaglówek, ale żyłka raczej się zatapia na tyle, że do kolizji dochodzi rzadko. Na pletce na takim dystansie nie ma szans, a była by lepsza z racji odległości, którą to w przypadku żyłki (rozciągliwość), skrzętnie wykorzystują karpie i wieją momentalnie w zaczepy.U
 
Grego
Dzięki Kedar studiuje mapę Soliny i sam już nie wiem w jakie okolice zalewu celować.. W wołkowyi.mam gdzie zostawić samochód i stąd myślę o okolicy tej miejsciwości do wędkowania. Grubo nęciłeś karpie? Bardziej nasiona na przynęte czy kulki. Dużo pytań zadaje bo mam tam daleko, nigdy tam nie byłem, jadę na 5 dni i to troche krótko żeby na własnych błędach się uczyć na miejscu. Z tego co zrozumiałem to ryba jest wszędzie na zbiorniku i wszędzie jest szansa. Myślałem że końcówka maja to płytsza woda bardziej nagrzana i większa szansa połapać na takiej. Jeśli pozwolisz i będę bliżej wyjazdu to odedzwe się na pw i może coś podpowiesz.
 
Kedar
Nie wiem jak tam do końca wygląda sytuacja na wiosnę, gdyż zawsze funduję sobie pobyt na Solinie w pełni lata, lub na jesieni. Wiosną zapewne tak jak wszędzie, trzeba szukać płytszej i cieplejszej wody. Ja przed zasiadką tak co ok. 2 dni jechałem i zasypywałem chyba dość dużo, tzn. wrzucałem ok. 20 kg kuku i kilka kilo kulek. Tak trzy razy i potem zasiadka. Sypałem dużo, bo i jest tam komu wyjadać, mnóstwo kleni, leszczy itp. i starałem się zasypywać po zmierzchu, żeby karpie zdążyły przynajmniej coś powąchać. Tak to sobie tłumaczę. & Obserwuj ten portal, bo tubylcy są na czasie, zawsze coś tam więcej wiedzą i czasami napiszą.
 
Slawomir Tabor
Mam zamiar w lipcu spędzić kilka dni nad Soliną .
Potrzebne informacje dotyczące miejscówek gdzie można wynająć łódkę i pospiningować z brzegu jak z łódki .
Bez zacinania nie ma łapania.
Życie ucieka szybciej niż duży sum na haku.
Najbogatsi ludzie to Ci którzy handlują nadzieją a PZW w szczególności .
Urodziłem sie w komunie .Trochę pożyłem i umrę w kolorowej komunie .
 
Mariusz Kroczak
Jadę nad solinę po zlocie. Popatrzę i dam znać.
MotylU
 
Przejdź do forum:
Wygenerowano w sekund: 0.06
18,618,529 unikalne wizyty