Aby w pełni korzystać z serwisu ../ należy się zarejestrować.
Można to zrobić
TUTAJ
Zapraszamy na SUMOWA PASJA - Forum sumowe - Forum wędkarskie o sumach
Ten aplet jest widoczny tylko dla niezarejestrowanych użytkowników!

Translate

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Aktualnie online

· Goście: 3

· Użytkownicy:


· Łącznie użytkowników: 2,439

· Najnowszy użytkownik: Bradleybip


NASZ FANPAGE

Zobacz temat

 Drukuj temat
lukasz w
Zastanawiam się nad pewnym rozwiązaniem.



Na ten moment tylko orientacyjnie.



Rozważam czy nie zostawić nad Padem Łodzi kabinowej lub płaskodennej desantowej 5.5m z namiotem. Ewentualnie silnik 40km.

Łódź by stała na przyczepce w pobliżu Padu. Lub w marinie pod slipem. Zależy gdzie.



Dla osób jeżdżących z własnym sprzętem odpada ciągnięcie, bramki, wolniejsza jazda, paliwo, ubezpieczenie itd.

Dla osób nie posiadając swojego sprzętu wiadomo.



Myślę że mógłbym jej użyczać za rozsądną kasę. Tak aby zwróciło się trzymanie tam łodzi i jakaś eksplantacja łodzi i silnika.



Dla mnie tez ciekawy temat bo mogę jeździć tam za parę groszy. Ale bez takiego ładunku jak łódź.



Robię małe rozeznanie czy byłby ktoś zainteresowany czy w ogóle podchodzić do tematu.

Czy nie jest to totalnie z czapy, np. jeżeli komuś udostępnię taką łódź, nie będzie akcji podatki działalności itd. Czy jeżeli by się coś stało nie będzie problemów.



Mnie nie będzie na miejscu obawiam się czy po kilku wypadach szalonych ekip sprzęt nie zostanie zwrócony w kilku kawałkach. Nie będzie sytuacji mam dobrą i złą wiadomość. Dobra taka że łódź wyciągnięta stoi na brzegu. A zła ,że jest w 2 częściach.
 
Lucas
Właśnie nie wiem czy to dobry pomysł, sprzęt pływający tani nie jest, a już widziałem jak ktoś wali w przykose i łamie miecz w silniku. Przykosy na Padzie twarde... A nie każdy potrafi też pływać po rzece.
 
Lemiux
Widziałem nad Padem bezpieczny lądowy parking dla łodzi ze slipem dźwigowym.
Sporo starych kryp, skrzypiąca brama, skrzypiący dźwig, sypiąca się infrastruktura, ale jak to u nich, działa to działa. Teren zamknięty, psy, miły dozorujący dziadek. Wydaje mi się że nie powinno być drogo. Gdyby coś to myślę że raz, może dwa razy w roku bym skorzystał. Niestety boję się że po sezonie możesz nie poznać własnej łodzi. Wydaje mi się że w ostatecznym rozrachunku każdorazowe ciągniecie tam łodzi może nie okazać się najdroższe.
----------------------------------------------
Raju nie ma tam gdzie chodzą wszyscy.
----------------------------------------------
 
lukasz w
Dobrze było by mieć kogoś na miejscu kto by sprzęt odbierał, lub pożyczać znajomym i ludzie z polecenia.
 
Jacek Gebala
Nie pierwszy G który się nad tym zastanawia... Biorąc pod uwagę włoską-mentalność O i poszanowanie B obcego sprzętu przez użytkowników raczej nie do wykonania. Albo inaczej - wykonalne, ale nieopłacalne język
"Jeśli chcesz być szczęśliwy godzinę, to się upij. Jeśli chcesz być szczęśliwy trzy dni, to się ożeń. Jeśli chcesz być szczęśliwy całe życie, zostań wędkarzem... " O.Pavel
 
Mariusz Kulinski
Myślę ,że tylko dla znajomych i ludzi z polecenia ma to sens. Ograniczyłbym się do łodzi z namiotem i niezbędnym osprzętem-bez silnika.Silnik we własnym zakresie-każdy jakoś zapakuje na wyprawę do auta.
Nie zabijaj swojej pasji.Pstryk i do wody.
Pozdrawiam Qla.
 
Lucas
Do takiej łodzi jaka potrzebna jest na Pad, bez 30/40 koni to nie ma co podchodzić, inaczej to strata czasu na pyrkanie bo miejsca są często bardzo oddalone od siebie. A 40 koni to już około 100 kg a więc lekko nie będzie i dużo miejsca zajmuje... Ogólnie pomysł fajny ale ciężko będzie go wyegzekwować. Chyba że naprawdę w ścisłym gronie kolegów. Tylko z kolei jadąc raz czy dwa razy w roku może już się pokusić i pociągnąć swoją do której jesteśmy przyzwyczajeni...
 
lukasz w
Z tego co widzę to temat już oklepany.

Generalnie są trzy opcje trzymania łajby. W 2 skrajnych lokalizacjach odcinkach padu.

U Polaka łódź kilka set metrów do rzeki ale do slipu trzeba by podpiąć do haka i przewieść na slip. Nawet jeżeli ktoś nie ma zamontowanego haka wcześniej mogę się dogadać tak aby znajomy przewiózł sprzęt w umówionym terminie.

U znajomego Czecha sytuacja wygląda podobnie.

Ponadto można się dogadać w marinie, tylko to są dodatkowe koszty i nie ma pewności jak to będzie wyglądało. Chociaż z drugiej strony jak się opłaci postój. Hm Ostatnia opcja wydaje mi się najgorsza.

Może zbytnio optymistycznie podchodzę do tematu. Jednak wydaj mi się, że jest dużo zalet.

Jak dla mnie to to, że mam możliwość transportu praktycznie za parę groszy tylko że nie ma takiej opcji aby ciągać łódź. Opcja kilku dniowych wypadów.

Łukasz wspomniał że nawet jak ktoś jeździ 2 razy w roku woli ciągnąć swój sprzęt.

Tak ale nie wszyscy takowy posiadają.

Umówmy się raczej nie wiele osób ma duże łodzie płaskodenne z namiotami. A tam takie sprawdzają się najlepiej.



Nie ma potrzeby ubezpieczać a i czas podróży zdecydowanie się skraca, ciągnąć przyczepkę nie pociśniemy po autostradach jakoś znacząco.

Myślę, że osoby które jeżdżą raz w roku mogły by częściej wyskakiwać, koszt to paliwo i bramki podzielone na 4 to już nie tak wiele a bez przyczepki to dość szybko zalecisz na miejsce.

Silnik mógłbym zostawić 2 takta 40 km to chyba minimum. Ewentualnie rozważyłbym zakup jeszcze jakiegoś większego.

Znajomym w Polsce mogę pożyczyć jeszcze ubezpieczony ponton z elektrykiem i silnikiem 15km. Elektryk na 24 v lub zwykłego 55lb. Teraz mam ubezpieczoną łódź z silnikiem 40km. 2 pontony jeden z silnikiem 4km i drugi z 15km. Jednego elektryka mogę zostawić na miejscu, w sumie to i ponton też mógłbym zostawić na miejscu.



Luźny plan naradzie się zastanawiam.

Temat wydaje mi się ciekawy do auta pakuje kije skrzynkę z klamotami i tyle.



Zastanawiałem się czy byli by zainteresowani osoby które ogarniają temat.



Tak abym mógł coś zejść z kosztów. Dla jednego to już trochę wychodzi.



Jeszcze się zastanawiam.
 
nodan
Ja myślę że raz do roku bym się zdecydował na taki manewr
 
Jacek Gebala
Używając nad Padem silnika powyżej 40 koni potrzebujesz patent motorowodny. Tak wiec już to ogranicza ilość chętnych. Minimum silnikowe dla lodzi 4-5 metrowej to 25 koni ale przy dwuosobowej obsadzie, załadunku i pontonie na dodatek - już w ślizg nie wejdziesz tylko mozolnie "orzesz" wodę. Kolejna kwestia której nie uwzględniasz to ewentualne - mniejsze i większe - naprawy na miejscu, kwestia pilnowania sprzętu(bo potrafią zwinąć nawet silniki ze strzeżonego miejsca z lodzi policji wodnej H ), naprawy samej lodzi bo i na opaskach się łowi a przy niskim stanie wody to i na drzewo się wjedzie, a przy wysokich to dopiero można się na taki płynący pieniek nadziać, oprócz tego takie drobiazgi jak echolot, namiot itd. itp . Pewno że można mieć wszystko podwójnie i potrójnie i rezerwę itd. Tylko kto za to będzie płacił !? bo i to też trzeba serwisować, naprawiać i zamontować. Takie głupie zatkanie dyszy u silnika - bo miejscowe paliwo nie jest wysokiej jakości - -może cie na dobrze uziemić. I to jeszcze nie jest tak źle jak po prostu z portu nie wypłyniesz, ale jak spotka cie to w drodze te kilka -naście/-dziesiąt km od slipu/bazy to co wtedy ? Ktos podholuje cie do najbliższego portu i co dalej .... ?

Poza tym jadąc nad Pad nie byłbyś pewny co cie tam zastanie, czy łódź będzie naprawdę sprawna czy tylko prowizorycznie "połatana". Dojeżdżasz na miejsce, masz problemy natury technicznej i psychicznej bo jak chcesz żeby Włosi zrobili coś na jutro to musisz zamówić to przedwczoraj a i tak nie jesteś pewny czy w ogóle i czy zrobią jak należy, oprócz tego nie ominą cie cenowe "pertraktacje" bo tubylcy dziwnym trafem bardzo często "zapominają" na ile się umówili..Topór. im się nie spieszy a tobie owszem, a oni potrafią to wspaniale wykorzystać B

I nie że się wymądrzam, czy wszystko "czarno widzę" bo jestem nad Padem 2-3 tygodnie w roku(czasami nawet więcej) i tez się nad tym zastanawiałem i nadal zastanawiam i główkuję i jakoś nic nie znajduje....

Mialem kiedyś opcje abym taka łódkę(Boston Whaler) w zamian za miejsce i opiekę i opłaty zostawiać w obozie we Włoszech tak aby jego klienci mogli z niej korzystać a ja za każdym razem przyjeżdżał bym z własnym motorem ale po tym jak zobaczyłem w jakim stanie są dwuletnie lodzie to przeszła mi na to ochota. B

Jadąc tam jadę odpocząć, połowić i na pewno nie chce się borykać z wyżej wymienionymi sprawami .....
Edytowane przez Jacek Gebala dnia 16.05.2018 22:35
"Jeśli chcesz być szczęśliwy godzinę, to się upij. Jeśli chcesz być szczęśliwy trzy dni, to się ożeń. Jeśli chcesz być szczęśliwy całe życie, zostań wędkarzem... " O.Pavel
 
lukasz w
Jacek
Dzięki cenne uwagi związane z uszkodzeniami i ich naprawami na miejscu.
Rozważałem trzymać sprzęt w marinie, ale już nie biorę tego pod uwagę.
Sprzęt mogę trzymać u znajomych na prywatnej posesji zamknięty pod kluczem.
On lub ktoś z jego rodziny mógłby odbierać łódź i sprawdzać stan po zdaniu.
NIE!!! myślę użyczać sprzętu miejscowym.
Myślałem raczej o tym, aby kilka zaufanych ekip znajomi PL. Może ktoś z tego forum kto ogarnia temat.
Teraz kupel, wędkarz rozważa, aby jeździć dość często w to miejsce(zarobkowo) tak że ewentualnie można się z nim dogadać, aby coś ponaprawiał, ogólnie temat mu się podoba.
Ogólnie temat wydaje mi się dość ciekawy, ale z tego co widzę to nieco inaczej się zapatrujecie na tą kwestie.
Na spokojnie podchodzę do sprawy, może teraz się nieco nakręciłem. Przemyślę to jeszcze.
Nie mniej, gdyby łódź była na miejscu można wyskoczyć nawet na kilka dni czwartek po robocie start. Pt na wodzie sobota na wodzie 2 nocki. W niedziele rano powrót. Sprzęt minimum, spanie na łodzi śpiwór, z 4 kije skrzynka, żywce na start i tyle.
 
lukasz w
nodan napisał(aM

Ja myślę że raz do roku bym się zdecydował na taki manewr


Jeżeli będziemy tam mieć sprzęt to się dogadamy. W razie potrzeby mogę pomóc z opłaceniem karty wędkarskiej.
 
Jacek Gebala
Lukasz
Temat jest ciekawy I i warto go przedyskutowac z " kazdej strony". Ciezko S jest znalezc jakies (universalne) rozwiazanie, ale mam nadzieje,I ze uda ci/wam sie zrealizowac ten zamiar . Ja tylko przytoczylem (moje)powody ktore przyczynily sie do rezygnacjiG z mojej strony.
"Jeśli chcesz być szczęśliwy godzinę, to się upij. Jeśli chcesz być szczęśliwy trzy dni, to się ożeń. Jeśli chcesz być szczęśliwy całe życie, zostań wędkarzem... " O.Pavel
 
Lemiux
Zlot 2018 będzie idealnym miejscem do przegadania tematu z ogarniętymi i sprawdzonymi wygami sumowego rzemiosła U
----------------------------------------------
Raju nie ma tam gdzie chodzą wszyscy.
----------------------------------------------
 
lukasz w
Dzięki wszystkim za swoje spostrzeżenia. Na ten moment odpuszczę.ale ... .
 
Przejdź do forum:
Wygenerowano w sekund: 0.09
18,616,709 unikalne wizyty