W pogoni za miętusem
Dodane przez Jan Brzozowski dnia 01 marzec 2015
W pogoni za miętusem
Dotarłem do Roberta i Huberta na jego tajną miejscówkę o 15.00. Nigdy w tym miejscu nie byłem. Miejsce super , odbicie nurtu od brzegu kilka metrów stojącej wody, głęboko. Dobry dojazd i bardzo dużo drewna suchego na ognisko...
Test i zdjęcia przygotował: Sławek Tabor.
Treść rozszerzona
Dotarłem do Roberta i Huberta na jego tajną miejscówkę o 15** . Nigdy w tym miejscu nie byłem . Miejsce super , odbicie nurtu od brzegu kilka metrów stojącej wody , głęboko . Dobry dojazd i bardzo dużo drewna suchego na ognisko.
Zestaw do wody z czerwonymi robakami jak się okazało tylko filecik z uklej był hitem nocy.
Trzeba drewna dołożyć zaczyna być zimno.
Coś dla ciała , swojska kiełbaska na patyku.
Trzeba trochę odpocząć i uzupełnić płyny.
Pierwszy z czterech miętusów największy 40 cm wszystkie wróciły do wody .To jak powiedział Robert pierwszy od 15 lat miętus.
Zasłużony odpoczynek.
Zdjęcie na pożegnanie , wróciłem z synem naszym fotografem w nocy do domu oni zostali do rana.
Niezapomniane chwile nad Bugiem to to co lubię.
Przygotował Sławek Tabor
Część dalszą przygotował Robert.
Poranek był mleczny , drugiego brzegu rzeki nie było widać.
A miętuski wielkościami nie powalały.
to ile to cm ?
Na brzegiem rosną stare duże drzewa ich los jest już przesadzony zapewne skończą jak to z poniższych zdjęć , w 80% drzewa sa juz naruszone poprzez boberki i albo już lezą albo będą leżały wiatr zrobi swoje -jedyny plus to taki ze nie ma problemu z opalem na ognisko
Dzięki chłopaki za towarzystwo i do następnego.