Tytuł: SUMOWA PASJA - Forum sumowe - Forum wędkarskie o sumach :: Dziś na rybach
Dodane przez Jaro dnia 25.08.2013 21:06
#1
Takie brania się pamięta
Szkoda, że nie wyjeliście tej ryby, pewnie byłoby czym się pochwalić
Ja od niepamiętnych czasów byłem też na nocce z soboty na niedziele nad rzeką i muszę się pochwalić pierwszym sumem (czyt. gatunek) złowionym w tym roku
Był tak mały, że migiem trafił do wody, ale był, całe 40 cm
Dodane przez Jan Brzozowski dnia 25.08.2013 21:19
#2
Od czegoś trzeba zacząć, Jaro
Dodane przez Jaro dnia 25.08.2013 21:22
#3
Najlepsze, że pierwsza ryba to sum
Dodane przez Lucas dnia 25.08.2013 21:49
#4
Sławciu dlatego ja zawsze wędki na suma przywiązuje linką, za dużo bym był stratny gdyby jakiś mi ją zabrał. Napisz więcej szczegółów, w końcu nie zawsze chce nam coś zabrać kij do wody
Dodane przez Slawomir Tabor dnia 25.08.2013 22:04
#5
Łukasz to był feder nie sumówka na suma też wiąże wędkę do podpórki na sznur z dwoma karabińczykami .
Pewnie trafił się duży karp , amator moich kanapek na haczyku były 3 kukurydze z białymi robaczkami .
Dodane przez Lucas dnia 25.08.2013 22:23
#6
O proszę, ostatnio i ja złapałem wędkę w locie po braniu podczas holu karpia na feedera wziął i drugi na odległościówkę i wjechała mi do wody, całe szczęście zdążyłem złapać.
Dodane przez Krzysztof Poniewierski dnia 26.08.2013 10:04
#7
U mnie weekend w miarę udany
W nocy z piątku na sobotę wyjęte 3 sumki do 1m (ok. 90cm), 2 rozgięte haki BigGame i jeden spad. Wczoraj zaś na zasiadce zero brań sumów, tylko "przynęty" brały :(
Po zasiadce 1h spiningowania i tylko jeden kontakt z sumem, niestety odpiął się po 3-4 minutach walki, sum raczej z tych małych, max 1,2m.
Za to namierzyłem stołówkę ładnych karpi, takich 5kg+ i chyba się na nie zaczaję o ile znajdę czas przed urlopem.
Dodane przez Maciek Nawrocki dnia 26.08.2013 16:48
#8
Mój tata kiedyś płynął po wędkę na środek żwirowni jak pan karp ja wyciągnął z podpórki
. Inni wędkarze leżeli ze śmiechu
.
Dodane przez Longin Bojanowski dnia 26.08.2013 17:28
#9
Sławek, bo jak się chce coś konkretnego złowić i chrapać to żyłkę wiąże się do palca u nogi.
Dodane przez Jan Brzozowski dnia 26.08.2013 18:25
#10
Sławek ma na palcu u nogi za grubą skórę i nic nie poczuje. Musi wiązać żyłkę do innego palca
Dodane przez Szymon Kabacinski dnia 26.08.2013 19:25
#11
Sobotni wyjazd na dorsze. 34 szt. + belona 63 cm.
Na moją stynkę hand m. :
Dodane przez Jan Brzozowski dnia 26.08.2013 19:59
#12
Super połowiłeś, Szymek
Nic nie cieszy bardziej, niż rybka złowiona na własnoręcznie zrobiony wobek
Dodane przez Szymon Kabacinski dnia 26.08.2013 20:47
#13
Wielkość tylko poraża
Ale za to ilościowo super
A co do przynęty to podobno dorszowi wystarczy byle czym pomachać i jak jest to weźmie, jednak radość jest. Dlatego tak namawiam do strugania.
Edytowane przez Beno Grudner dnia 30.08.2013 20:43
Dodane przez Lucas dnia 29.08.2013 07:38
#14
Gratulacje dorszy, ja w tym tygodniu wybrałem się do kolegi na ryby. W niedzielę łowienie żywcy, pakowanie w poniedziałek wyjazd nad wodę. Z drobnymi przygodami dojechałem koło 15 nad wodę, przywitał mnie uśmiechnięty Robert. Wypakowanie manatków i szykujemy sprzęt stacjonarny na nockę. Pierwsza nocka bez brań, sum nie okazywał znaków żerowania. Rano spakowaliśmy i skoro sum nas nie znalazł to postanowiliśmy sami go poszukać. Po godzince około metrowy sumik melduje się na kiju Roberta. Na dalsze łowienie nie pozwoliła nam pogoda. Wróciliśmy do obozu i stanęliśmy stacjonarnie. Brań nie było przez cały dzień, liczyłem że nocka coś przyniesie ale oprócz szamotania żywców nic więcej się nie działo, nieraz mocniej zaczynały wariować jakby coś obok nich przepływało. Niestety kolejna nocka bez suma, tym razem o 5 zwinęliśmy sprzęt i na wodę. Pogoda znów zaczynała się psuć, zaczynało niemiłosiernie wiać co niemal uniemożliwiało łowienie, właściwie dobrych warunków mieliśmy może z 10 minut, co wykorzystaliśmy
Na moim kiju mocne uderzenie zacinka i siedzi, czuć że nie jest to metrówka... Po szybkim około 6 minutowym holu wychodzi sumek w granicach 27-30 kg. Pewna ręka Roberta podbiera rybę i już go mamy na łodzi.
Może nie rekordowy ale bardzo cieszy! Szybka sesja telefonem (oczywiście zapomnieliśmy aparatu z bazy) i sumek wraca do domu.
Dodane przez Jaro dnia 29.08.2013 07:53
#15
Gratulacje
Dodane przez Damian Poweska dnia 29.08.2013 10:13
#16
Jeszcze raz moje gratulacje
Dodane przez Szymon Kabacinski dnia 29.08.2013 10:59
#17
Moje wielkie gratulacje !!! Chciałbym choć minutkę takiego mieć na kijaszku. Jeszcze raz GRATULACJE
Dodane przez Longin Bojanowski dnia 29.08.2013 11:54
#18
No i wreszcie nadszedł "dzień Łukasza".
Dodane przez Krzysztof Poniewierski dnia 29.08.2013 12:10
#19
Robert zna Zalew a Łukasz ma parę w grabie to i zacięcie pewne
Gratki Łukasz, piękna sztuczka i postawa C&R godna naśladowania
"pupili się nie jada"
Dodane przez Jan Brzozowski dnia 29.08.2013 17:23
#20
Piękny wąsaty, gratuluję, Łukasz