Tytuł: SUMOWA PASJA - Forum sumowe - Forum wędkarskie o sumach :: Dziś na rybach
Dodane przez salto dnia 08.06.2015 19:35
#1
No i ciśnienie podniesione. Gratuluję, piękne sumiska.
Dodane przez Jan Brzozowski dnia 08.06.2015 20:58
#2
Zbanuję Was, psiakrew

Tak mi ciśnienie podnieść

Gratki, chłopaki

sumiska piękne.
Może i mnie się poszczęści w drugiej połowie czerwca

Edytowane przez Jan Brzozowski dnia 01.01.1970 01:00
Dodane przez Koz@k dnia 08.06.2015 21:14
#3
Dziękuje chłopaki.
Przepraszam Janku ale się takie cholerstwo uczepiło, musiałem go wytargać bo bym stracił kotwice, a szkoda.
Józek spoko ten "Kikut", graty. Byłem w sobotę w okolicy ale cię nie widziałem, zmieniłeś woblerki na kuszę podwodną?
Dodane przez Krzysztof Poniewierski dnia 08.06.2015 21:24
#4
salto napisał(a
Gratuluję,fajny bolasek, ja jak na razie z rybkami słabiutko, nie licząc tych karpików złowionych na łowisku karpiowym 3K.
Krzychu nie Ty czasem stałeś pontonem wczoraj na Wiśle przed mostem na Nowohuckiej?
Jak jasny to ja (4:00 do 15:00), jak ciemny i po 16:00 to Kolega też już z Forum
Edit:
Ja pływałem w piątek a nie w niedzielę.
Edytowane przez Krzysztof Poniewierski dnia 08.06.2015 21:31
Dodane przez Lukasz Ciesielski dnia 08.06.2015 21:29
#5
Chłopaki połapali na Sekwanie, pozazdrościć tylko zostaje

Dodane przez Krzysztof Poniewierski dnia 08.06.2015 21:30
#6
Jozek Pojedyniec napisał(a
Gratulacje za rybki, naprawdę piękny połów

Mi też się udało na weekend wyskoczyć na wąsate, może też jakąś relację się uda sklecić, a na razie macie fotkę sekwańskiego ,,kikuta''

Pod nosem "kolegi" i to na "jego" metach łowiliście... Jak śmieliście

Parafrazując "Gość w dom, żarcie w lodówkę i niech sp....ą"
Dodane przez Slawomir Tabor dnia 08.06.2015 21:31
#7
Moje Tetrycze serce długo czekało na tę chwile . Fajnie połowiliście gratulacje .

Dodane przez Jozek Pojedyniec dnia 08.06.2015 22:55
#8
No nie powiem że było inaczej Sławku bo kilkadziesiąt sumów wylądowało na pokładzie naszych pływadeł

Edytowane przez Jozek Pojedyniec dnia 01.01.1970 01:00
Dodane przez Longin Bojanowski dnia 08.06.2015 22:58
#9
No to poproszę więcej fotek i trochę opisu wyprawy.
Dodane przez Robert Lyzczarz dnia 08.06.2015 23:01
#10
Gratki chłopaki piekne sumy!!!Szkoda ze nie można zobaczyc miny francuzika widzącego Was na swoich miejscówkach-bezcenny widok

Dodane przez Jozek Pojedyniec dnia 08.06.2015 23:07
#11
Mamy trochę materiałów tylko jak zwykle mało czasu, jutro już do pracy trza jechać

Dodane przez Mariusz Kulinski dnia 08.06.2015 23:30
#12
Piękne połowy

Wielkie graty

Ja też widziałem suma w ten weekend ,ale w wodzie

Żerował w samo południe W Warcie na płytkiej wodzie-piękny widok-jeszcze trochę i lipiec

Dodane przez Lucas dnia 09.06.2015 10:20
#13
Gratulacje Józek! To wszystko przez te "zakazane" woblery haha

Dodane przez Jacek Skupien dnia 09.06.2015 12:20
#14
Gratulacje Józek !

Dodane przez Piotr Koroluk dnia 09.06.2015 15:48
#15
Krzysztof Poniewierski napisał(a
Jozek Pojedyniec napisał(a
Gratulacje za rybki, naprawdę piękny połów

Mi też się udało na weekend wyskoczyć na wąsate, może też jakąś relację się uda sklecić, a na razie macie fotkę sekwańskiego ,,kikuta''

Pod nosem "kolegi" i to na "jego" metach łowiliście... Jak śmieliście

Parafrazując "Gość w dom, żarcie w lodówkę i niech sp....ą"
Hahaha
Gratuluję
W tym przypadku gol na wyjeździe liczy się podwójnie

Dodane przez Semi dnia 09.06.2015 16:21
#16
Czekam z niecierpliwością na resztę opisu i fotek
W tym przypadku gol na wyjeździe liczy się podwójnie
Albo i więcej niż podwójnie.

Dodane przez Koz@k dnia 09.06.2015 17:52
#17
Po wielkości sądząc to deklasacja.
A tak było u mnie w weekend.
Zabawę zaczęliśmy w piątek około 18, rozstawiamy sprzęt w celu złowienia żywce, towarzyszy mi Szymon a Jonahan dołączy do nas w sobotę. Kto to jest Jonathan? To mój francuski kompan, mentor i nauczyciel z którym łowię od 4 lat i pilnie obserwuje jego i kolegów z którymi mnie poznaje.
Wszelkimi możliwymi (legalnymi) sposobami muszę pozyskać kilka słusznej wielkości żywych ryb najlepiej kleni albo leszczy.

Niestety na muchę klenie się nie skusiły a brania leszczy zaczęły się dopiero po północy. Szymon wolał robić fotki i mnie dopingować choć ze dwie sztuki wydarł pod moją chwilową nieobecność. Do rana jest w siatce 7 sporych leszczy od 40 do 60 cm, o 6.00 jesteśmy w komplecie i ruszamy na łowisko. Przed nami 190 km więc mam czas na regeneracje sił i drzemkę bo prowadzi Szymon. Na łowisku zaczynamy od śniadania i kawki, rozkładamy pływadła i robimy rekonesans. Uzbrojony w Józkowe woblery ruszm zlokalizować jakąś „dziurę” w dnie rzeki oczywiście.

Penetrujemy echem dno, pływamy jakieś 4 godziny i odnajdujemy fajne łowisko ale dostępne tylko z desantu, nie ma możliwości dojazdu więc samochody zostawiamy w krzakach i pakujemy sprzęt na pontony. Jonathan jako pierwszy rozkłada sprzęt a ja jak zwykle się grzebie bo mam mniejszy ponton i więcej sprzętu do przewiezienia. Do 19 jesteśmy już rozłożeni. Temperatura wody 22 stopni, w nurcie sporo zieleniny która dość szybko obiera się na żyłce która ledwo dotyka tali wody. Około 20 jest branie i okazuje się że z brzegu tego czegoś nie zatrzymamy więc wskakujemy na ponton i dajemy się ciągać przez jakieś 15 minut. Wędka Pezon&Michel, Daiwa Opus Bull 6000 i plecionka 0.55 która jest zbyt słaba na walkę z tym gadem. Kilka nerwowych chwil, sporo adrenaliny i mamy go w pontonie, pierwsze wrażenie jest niesamowite ale nie mierzymy go jak zwykle bo robimy to dopiero rano przed zdjęciami.

Glony które czepiają się plecionek zmuszają nas do przybliżenia zestawów tak aby wyciągnąć plecionki całkowicie z wody i do 1 w nocy nic się nie dzieje. Około pierwszej wyciągam na brzeg suma i ponownie zakładam żywiec na wędce. Szymi idzie do samochodów i tam śpi przy okazji je pilnując, Jonathan zasypia jakieś 40 m od mojego stanowiska i ja również wtulam się w śpiwór. Budzi mnie dzwonek i zrywam się do wędki. Zacinam i czuje że trafiłem, zaczyna się zabawa bo między mną a rybą jest 50 metrowa płycizna z wodą o głębokości 1 i 0,5m i trzeba rybkę przez to wypłycenie przytargać. Sam na ponton nie wsiądę tym bardziej że jestem w woderach, darł się nie będę budząc całą okolicę bo to nie w moim stylu więc podejmuje wyzwanie. Teraz doceniam zestaw Force Master 300/500, Penn 10500 i plecionka 0.8 250 lb, nie będzie kompromisu, nie będzie taryfy ulgowej, sumek mimo sporej determinacji leży pod moimi nogami, chore ramię zmusiło mnie do spacerowania w przód i w tył ale dałem radę i nie pogłębiłem mojego urazu barku.
Rano mierzymy ryby. Jonathan 230 cm, ja 202 i 197 cm i po sesji ryby wracają do wody.

2 metry szczęścia.
I ekipa zmęczona, mokra ale szczęśliwa bo wyprawa się udała.

Edytowane przez Koz@k dnia 10.06.2015 00:47
Dodane przez Piotr Koroluk dnia 11.06.2015 14:41
#18
Gratulacje
W ostatni weekend też połowiłem:
-8 szczupaków, niestety tylko 2 wymiarowe. 5 z nich było pogryzione, w moim przekonaniu przez wydrę
maluszek
53cm
-23 okonie do 30cm, czyli bez szału.
-3 leszcze: 52, 56 i 62cm
56cm

62cm
-krąp 35cm
Miałem 1 odjazd karpiowy, niestety zacięcie puste.
Edytowane przez Piotr Koroluk dnia 01.01.1970 01:00
Dodane przez Koz@k dnia 11.06.2015 17:41
#19
To się fajnie bawiłeś Piotr.

Dodane przez Lucas dnia 11.06.2015 20:57
#20
Ładnie połowione, ja narazie muszę przystopować trochę z łowieniem...