Tytuł: SUMOWA PASJA - Forum sumowe - Forum wędkarskie o sumach :: Włochy końcem lutego?

Dodane przez Kedar dnia 21.04.2017 22:50
#10

No cóż.jestem po planowanej na ten rok,pierwszej "wyprawie" na Pad.Co mógł bym powiedzieć? Pojechaliśmy z kolegami na tydzień i to raczej z nastawieniem na karpiowanie,jak gdzieś tam wcześniej w innym poście wspominałem. Miejsce na naszą zasiadkę wybraliśmy w związku z tym bardziej spokojną tzn. taką jakby połączoną z Padem, sztucznie utworzoną zatokę, o długości ok. dwóch kilometrów i dość szeroką, z wyspą, na której siedzieliśmy, w okolicach Adrii.Ja przygotowałem sobie na tą okoliczność oczywiście kilka zestawów sumowych i różne przynęty. Po dość sumiennych przygotowaniach, już w drodze do Włoch, okazało się, w okolicach Żyliny na Słowacji,że zapomniałem zapakować echosondy i szok. A więc bardzo przydatny, a może wręcz nieodzowny element naszego wyjazdu musiał być zastąpiony sznurkiem z ciężarkiem i guzami wiązanymi co metr. Pogoda wyśmienita, którą wcześniej obserwowaliśmy, zmieniła się wraz z naszym przyjazdem i na zmianę z odrobiną słońca, nękały nas potężne burze z wiatrami i opadami gradu. Nieopodal nas było rozbitych kilka ekip z Czech. My zaczęliśmy od wywózek wszystkich zestawów na wodę ok 5 do 7 m,gdyż taka była najpłytsza w naszym zasięgu, co okazało się niewypałem i skutkowało prawie zerem brań. Następnie po poszukiwaniach płytszej wody, z drugiej strony wyspy, namierzyliśmy wodę ok. 3-4m i wywoziliśmy zestawy karpiowe na odległość ok. ponad dwustu metrów i to pod kątem karpi okazało się strzałem w dziesiątkę, gdyż brań karpiowych, poza wielu niestety zaczepami i stratą zestawów, mieliśmy dość dużo, ale tylko raczej w dzień. Pod kątem sumów, niestety zostaliśmy w tym samym miejscu i jak nam później Czesi powiedzieli,że jeździli i kwokali po tym miejscu, w którym my postawiliśmy zestawy i nie zaobserwowali żadnej aktywności wąsatych, dlatego nie zasiedli na wyspie, pomimo jej atrakcyjności jako miejsca na obozowisko. My mieliśmy z kolegą we dwóch, dla sumków pełen stół szwedzki. Zainstalowaliśmy 7 zestawów na leszcze i cefale w tym na rosówki i wątrobę, na bojkę, podwodny spławik i z gruntu. Wynik - 3 , nie wiem dlaczego nie zacięte brania. Czesi ok. dwustu metrów od nas, na czas naszego odjazdu, zaliczyli na 14 zestawów i pobyt ponad tygodniowy sześć malutkich sumików a ci, którzy stali dalej, na pełnym Padzie, ze stacjonarki nie mieli nic.Zapewne brak sondy, ograniczył nasze możliwości sumowe, gdyż nawet nikomu nie chciało się w ciemno, z pontonu, za sumkami uganiać. Poza tym miałem jeszcze 4 zestawy karpiowe z wieloma braniami i do tego zmiany przynęt na sumówkach i do tego łapanie leszczy i w końcu dość obfity połów cefali, a jeszcze prawie codzienne burze i szalejące wiatry, a do tego jeszcze uganianie się po warsztatach i sklepach motoryzacyjnych, gdyż w wyniku nie dokręcenia solidnego śrub na wulkanizacji, obluzowały się nam felgi i w jednym kole, przy dokręceniu ich, dwie śruby, bardziej osłabione się urwały i coś z tym trzeba było zrobić, czego z chimerycznymi włochami zrobić się nie udało i wracaliśmy w jednym kole na trzech śrubach z pięciu. Przy tym do tego jeszcze, trzeba było się uporać z kilkoma zgrzewkami Peroni itp. Tak, że zajęć było aż nadto, może następnym razem z wąsatymi będzie lepiej? To tak na szybko tyle. U