Tytuł: SUMOWA PASJA - Forum sumowe - Forum wędkarskie o sumach :: Włochy końcem lutego?

Dodane przez Kedar dnia 30.12.2016 22:25
#1

Kolega podsuwa mi nachalnie pomysł,żeby końcem lutego,zamiast czekać do sezonu,czy na jakiś krótki lód,albo żyć marzeniami, skoczyć na Pad, lub gdzieś tam bardziej na południe. Czy ma ktoś jakiś pomysł lub świadomość tego, co tam o tej porze można połowić i to nie koniecznie mowa o sumach?

Dodane przez Lucas dnia 30.12.2016 22:59
#2

Koniec lutego to ciężki okres na Padzie pod względem technicznym. Jeszcze jest chłodno, oczywiście zależy od roku i zazwyczaj już jest sporo wody, błotka ale za to można liczyć na rekordy bo big mamy budzą się do żarcia. Z innymi rybami nie pomogę bo nie interesowałem się nimi nigdy. Jeśli Pad to zawsze rozpatruje pod kątem sumów. Ale są też inne ryby drapieżne-piękne sandacze i bolenie. A jakie brzany!

Edytowane przez Lucas dnia 01.01.1970 01:00

Dodane przez Koz@k dnia 01.01.2017 19:01
#3

Byłem na Padzie w marcu ubiegłego roku i faktycznie warunki były ciężkie a rzeka nie przewidywalna, miałem jedno potężne branie przez 2 dni ale niestety spięte. Nad ranem przymrozki a rzeka niosła mnistwo wielkich drzew które utrudniały pływanie i zrywały zestawy. Pewnie w tym roku też się wybiore ale nie w lutym i nie w marcu bo to kosztowna wycieczka ale to fakt że początek sezonu obfituje w big mamy.

Dodane przez Marek Bukowski dnia 02.01.2017 08:05
#4

Może opłacałoby się zrobić zrzutkę na łódkę forumową i postawić nad Padem . G

Dodane przez Jacek Gebala dnia 03.01.2017 22:01
#5

Koz@k napisał(aM

Byłem na Padzie w marcu ubiegłego roku i faktycznie warunki były ciężkie a rzeka nie przewidywalna, miałem jedno potężne branie przez 2 dni ale niestety spięte. Nad ranem przymrozki a rzeka niosła mnistwo wielkich drzew które utrudniały pływanie i zrywały zestawy. Pewnie w tym roku też się wybiore ale nie w lutym i nie w marcu bo to kosztowna wycieczka ale to fakt że początek sezonu obfituje w big mamy.


No bo się w takich przypadkach ucieka S na bok na tereny zalane/zalewane, gdzie prawie nie ma prądu a nie łowi tam gdzie wysoka woda różnej wielkosci "patyki" transportuje. M

Edytowane przez Jacek Gebala dnia 01.01.1970 01:00

Dodane przez Jacek Gebala dnia 03.01.2017 22:19
#6

Kedar napisał(aM

Kolega podsuwa mi nachalnie pomysł,żeby końcem lutego,zamiast czekać do sezonu,czy na jakiś krótki lód,albo żyć marzeniami, skoczyć na Pad, lub gdzieś tam bardziej na południe. Czy ma ktoś jakiś pomysł lub świadomość tego, co tam o tej porze można połowić i to nie koniecznie mowa o sumach?


Raczej tylko sumy i jeśli woda jest jeszcze czysta to sandacze na wertykala. Jak woda już jest trącona to nawet z żywcem ciężko, wiedza gdzie w takim okresie można go złowić jest "na wagę złota". No, powiedzmy raczej - na wagę "Euro" Za kilka tych ostatnich można zaopatrzyć się w pstrągi... W najgorszym przypadku skończą sfiletowane na patelni. A pogoda niestety nie rozpieszcza i czasami zimno i deszcz trzyma aż do końca marca czy nawet kwietnia. Dobre "zaplecze" gdzie można się wysuszyć, "normalnie" przespać czy nawet się ogrzać jest w tym okresie bardzo cenne.

Nie tylko na sumy ale na karpie, brzany amury i "takie tam inne" to raczej lepsze są letnie miesiące. Jak się jeszcze trafi na przybór wody to nieraz można przeżyć prawdziwe "orgie" brań sumowych.

Edytowane przez Jacek Gebala dnia 01.01.1970 01:00

Dodane przez Koz@k dnia 05.01.2017 01:17
#7

Nie mam tyle doświadczenia na Padzie co ty Jacku ale dzięki za podpowiedź, może być przydatna w tym sezonie.

Dodane przez johny5g dnia 08.01.2017 14:56
#8

Marzec to big mam time .. Nikt mi nie powie że nie, lecz swoje trzeba dać. Pogoda jest różna od dni z temperaturą powyżej 20 stopni w dzień które powodują skok temperatury wody co przyczynia się do pospolitego ruszenia ,po deszcze które powodują przybory wody , a to tez jak wiemy przyczynia się do grubego żarcia.
Osobiście uwielbiam ten czas na Padzie , szczególnie moment gdy wyruszam z zimnej Polski i witany jestem przez łagodny włoski klimat. Co do marca to w minionym sezonie największa ryba moim zdaniem ugryzła własnie w tym miesiącu. Jako że prowadzę sumową bazę nad tą rzeką i jestem na wodzie przez 9 miesięcy w roku , wiem co mówię . Marzec , kwiecień to czas wielkiej szansy na spotkanie z najgrubszymi rybami tej rzeki .Jeszcze tylko 2 miesiące małe heh

Edytowane przez johny5g dnia 01.01.1970 01:00

Dodane przez Jan Brzozowski dnia 08.01.2017 15:09
#9

Oj, nie kuś mnie, Wojtek Baty

Dodane przez Kedar dnia 21.04.2017 22:50
#10

No cóż.jestem po planowanej na ten rok,pierwszej "wyprawie" na Pad.Co mógł bym powiedzieć? Pojechaliśmy z kolegami na tydzień i to raczej z nastawieniem na karpiowanie,jak gdzieś tam wcześniej w innym poście wspominałem. Miejsce na naszą zasiadkę wybraliśmy w związku z tym bardziej spokojną tzn. taką jakby połączoną z Padem, sztucznie utworzoną zatokę, o długości ok. dwóch kilometrów i dość szeroką, z wyspą, na której siedzieliśmy, w okolicach Adrii.Ja przygotowałem sobie na tą okoliczność oczywiście kilka zestawów sumowych i różne przynęty. Po dość sumiennych przygotowaniach, już w drodze do Włoch, okazało się, w okolicach Żyliny na Słowacji,że zapomniałem zapakować echosondy i szok. A więc bardzo przydatny, a może wręcz nieodzowny element naszego wyjazdu musiał być zastąpiony sznurkiem z ciężarkiem i guzami wiązanymi co metr. Pogoda wyśmienita, którą wcześniej obserwowaliśmy, zmieniła się wraz z naszym przyjazdem i na zmianę z odrobiną słońca, nękały nas potężne burze z wiatrami i opadami gradu. Nieopodal nas było rozbitych kilka ekip z Czech. My zaczęliśmy od wywózek wszystkich zestawów na wodę ok 5 do 7 m,gdyż taka była najpłytsza w naszym zasięgu, co okazało się niewypałem i skutkowało prawie zerem brań. Następnie po poszukiwaniach płytszej wody, z drugiej strony wyspy, namierzyliśmy wodę ok. 3-4m i wywoziliśmy zestawy karpiowe na odległość ok. ponad dwustu metrów i to pod kątem karpi okazało się strzałem w dziesiątkę, gdyż brań karpiowych, poza wielu niestety zaczepami i stratą zestawów, mieliśmy dość dużo, ale tylko raczej w dzień. Pod kątem sumów, niestety zostaliśmy w tym samym miejscu i jak nam później Czesi powiedzieli,że jeździli i kwokali po tym miejscu, w którym my postawiliśmy zestawy i nie zaobserwowali żadnej aktywności wąsatych, dlatego nie zasiedli na wyspie, pomimo jej atrakcyjności jako miejsca na obozowisko. My mieliśmy z kolegą we dwóch, dla sumków pełen stół szwedzki. Zainstalowaliśmy 7 zestawów na leszcze i cefale w tym na rosówki i wątrobę, na bojkę, podwodny spławik i z gruntu. Wynik - 3 , nie wiem dlaczego nie zacięte brania. Czesi ok. dwustu metrów od nas, na czas naszego odjazdu, zaliczyli na 14 zestawów i pobyt ponad tygodniowy sześć malutkich sumików a ci, którzy stali dalej, na pełnym Padzie, ze stacjonarki nie mieli nic.Zapewne brak sondy, ograniczył nasze możliwości sumowe, gdyż nawet nikomu nie chciało się w ciemno, z pontonu, za sumkami uganiać. Poza tym miałem jeszcze 4 zestawy karpiowe z wieloma braniami i do tego zmiany przynęt na sumówkach i do tego łapanie leszczy i w końcu dość obfity połów cefali, a jeszcze prawie codzienne burze i szalejące wiatry, a do tego jeszcze uganianie się po warsztatach i sklepach motoryzacyjnych, gdyż w wyniku nie dokręcenia solidnego śrub na wulkanizacji, obluzowały się nam felgi i w jednym kole, przy dokręceniu ich, dwie śruby, bardziej osłabione się urwały i coś z tym trzeba było zrobić, czego z chimerycznymi włochami zrobić się nie udało i wracaliśmy w jednym kole na trzech śrubach z pięciu. Przy tym do tego jeszcze, trzeba było się uporać z kilkoma zgrzewkami Peroni itp. Tak, że zajęć było aż nadto, może następnym razem z wąsatymi będzie lepiej? To tak na szybko tyle. U

Dodane przez Lucas dnia 21.04.2017 23:06
#11

No wyprawa z przygodami... Który raz byłeś na Padzie? I co najważniejsze- na co łowiliście cefale? U

Dodane przez Kedar dnia 21.04.2017 23:23
#12

Na Padzie byłem trzeci raz. Cefale łowiliśmy na takie niby dżdżowniczki, kupowane w sklepie wędkarskim za ok 1.3 euro za paczuszkę, zależy gdzie. To taki jakby nasz kopaluszek, tylko spłaszczony i w koło po bokach ma takie jakby rzęski, czy tam nóżki. Długości ok 3-5 cm. I co ciekawe na tego robaczka bierze jak szalony, a na podobnego naszego czerwonego, ani ruszy.

Dodane przez Lucas dnia 21.04.2017 23:46
#13

A na jaką metodę? Z wirówką próbowaliście czy jak?

Dodane przez Slawomir Tabor dnia 22.04.2017 07:37
#14

Tego co Was spotkało właśnie się boję . Jak się coś zapomni lub coś zepsuje jest wesoło ale traci się sens wyjazdu . Kedar masz jakieś zdjęcia z wypadu .

Dodane przez Jacek Gebala dnia 22.04.2017 13:27
#15

Slawomir Tabor napisał(aM

Tego co Was spotkało właśnie się boję . Jak się coś zapomni lub coś zepsuje jest wesoło ale traci się sens wyjazdu . Kedar masz jakieś zdjęcia z wypadu .


Z serca mi to wyjąłeś Sławku... Wtedy pozostaje tylko "śmiech przez łzy" Ł i z najgorszego zrobić możliwie najlepsze G No i miejmy nadzieje zdjęcia.. Też bardzo chętnie bym obejrzał. Nie ważne że tym razem bez sumów, liczy się "przygoda" I

Edytowane przez Jacek Gebala dnia 01.01.1970 01:00

Dodane przez Stanley dnia 22.04.2017 14:19
#16

Mamy koniec kwietnia hihihiDDD

Dodane przez Kedar dnia 22.04.2017 14:49
#17

Jeżeli chodzi o te cefale, to my łowiliśmy je metodą spławikową, gdyż na taką łowili tam lokalnie włosi. Pokazali mi kiedyś, jak wygląda taki zestaw, a poza tym znalazłem taki gotowy zerwany na krzakach. Zestaw wygląda tak,że na żyłce głównej, jest po kolei zaczynając od wędziska, stoper blokujący spławik od góry i ustalający głębokość zanurzenia zestawu, następnie jest przelotowy, smukły
spławik o wyporności 30-40 cm. i pod nim przelotowe oliwki dociążające, po kilka- kilkanaście gram ( kilka sztuk) stopowane też stoperkami. Zakończone jest to wszystko krętlikiem. Do krętlika przywiązany jest przypon z haczykiem, nad którym nawleczone są kolorowe koraliki plus jakieś tam malutkie przelotowe oliweczki dociążające dodatkowo zestaw i powodujące nie plątanie się go podczas rzutów. To wszystko jest dość gęsto poumieszczane, gdyż cefale łowi się w górnych partiach wody. Mój nie miał więcej jak 70-80 cm. Oczywiście z tego co zauważyłem, te zestawy u włochów były podobne, ale na różne sposoby pokombinowane. Może to nieczytelnie opisałem,ale ja wieczorem, a najpóźniej jutro zrobię zdjęcie temu zestawowi będąc na działce i jak ogarnę wstawianie zdjęć, to wstawię je i kilka innych. Szału zdjęciowego nie ma, gdyż po kilku "sesjach" zdjęciowych z pierwszymi karpiami, ja następnie przeniosłem się z namiotem, nieco dalej od naszego obozowiska,żeby mieć dostęp do płytszej wody i będąc sam, już nie kombinowałem z robieniem zdjęć. W ogóle był to tydzień czasu, a roboty i zamieszania cały czas było tyle,że już pewnych rzeczy nie chciało mi się ogarniać. Tak że takiego odpoczynku, jak to sobie laik może wyobrażać,że na rybkach, można się li tylko zrelaksować, nie było prawie wcale. Ciężka harówka. U))

Dodane przez Kedar dnia 22.04.2017 19:29
#18

Zdjęć nie zrobiłem za wiele i niekoniecznie pod fotorelacją, ale coś tam przebrałem. Spróbuję z jednym zdjęciem, zobaczę jak wyjdzie : widok na naszą miejscówkę:sumowapasja.pl/images/imagehost/e05cb28c0058dd7607cf977fe71b6dfd.jpg

Dodane przez Kedar dnia 22.04.2017 19:35
#19

Jakoś tam poszłoU Pierwsze karpiki:sumowapasja.pl/images/imagehost/010e1058c3d5939d6f61ce8a765ebbf4.jpg , sumowapasja.pl/images/imagehost/06599cb070da8b5d9362e69802700901.jpg, sumowapasja.pl/images/imagehost/7e4109b9ef8c107a55e9dc1a50f67d21.jpg

Dodane przez Kedar dnia 22.04.2017 19:48
#20

Jakieś tam cefaliki:sumowapasja.pl/images/imagehost/e6db9f879397defeae426c5fe5105157.jpg , Potem przeniosłem się na drugą stronę wysepki , na wał oddzielający zatokę od Padu; sumowapasja.pl/images/imagehost/0287ff6f3fba4a0c74c0dcf3d7a1c76d.jpg , Tam kilka metrów od wału, na ok. 3-4 m głębokości i wcześniej na rozszerzeniu wału z powywracanymi do wody drzewami(nie mam fotki) umieszczałem karpiowe zestawy. Lądowałem takie karpiki od kilku do kilkunastu kilogramów. sumowapasja.pl/images/imagehost/b530f2d7f07f099f3dd434bf01a31c63.jpg , Widok z wału na Pad i na zatokę: sumowapasja.pl/images/imagehost/969cc6a492f6c9519ca09aa6388306aa.jpg.