Tytuł: SUMOWA PASJA - Forum sumowe - Forum wędkarskie o sumach :: Dowcipy mniej lub bardziej śmieszne

Dodane przez Jacek Wrobel dnia 16.09.2013 12:01
#47

Siódma rano, żona serwuje urzędnikowi Ministerstwa zestaw: śniadanie i gazetka.
Konsumują śniadanie, on czyta gazetkę, nikt się nie odzywa. Trzy godziny później on nadal siedzi za stołem, czyta gazetkę, to się zdrzemie, to się zbudzi, smętnie spojrzy za okno...
W końcu żona pyta:
- Kochanie, a ty dzisiaj nie musisz iść do biura?
Urzędnik zrywa się jak oparzony:
- Rany Boskie, myślałem, że już tam od dawna jestem...

***********************************************************************
Pijany facet wraca do domu. Żona zaczyna awanturę i wymownie pokazuje palcem na zegarek.
Na co facet:
- Wielkie halo!Wielkie halooooooo!!! Zegarek, k***a!
Jak mój ojciec wracał do domu, to matka na kalendarz pokazywała! T