---

Witam. Banalne dla kolegów pytanie. Nabyłem swój pierwszy multiplikator i odpowiednią wędkę. Totalnie obce mi urządzenie ale miałem dość wywózek po 200 m na stałoszpulowcu i poskręcanych linek. Głównie na wywózkę będzie ale czasem trzeba będzie rzucuć. Próbowałem porzucać na "sucho" i o ile wiem że trzeba przytrzymać palcem szpile i w końcowej fazie ją przychamować to problem jedt taki że w momencie zamachu siła bezwładności porusza korbką przez co zapadka zaskakuje i blokuje szpule. Nie mam trzeciej ręki żeby trzymać korbę w momencie rzutu. Jakieś porady jak to robicie? Może odkręcić hamulec gwiazdkowy na max żeby nawet przy zblokowaniu zapadki szpula dalej się kręciła. Lepiej zadać banalne pytanie niż samemu coś wymóżdzyć i pół życia robić źle. Pozdrawiam