Dodane przez Semi dnia 14.12.2020 21:30
#8
W sobotę czas przyszedł na odciągnięcie wina znad owoców i osadu. Wyszło równo 15 litrów.
Musiałem dosłownie pół kilogramem cukru dosłodzić i jest zajebiste, znów do baniaka zalane będzie się klarowało ze dwa tygodnie i znów zleję znad osadu. Powędruje do mniejszych pięciolitrowych balonów i do marca będzie dojrzewało w piwnicy, a później w butelki.
Natomiast dzisiaj wziąłem się z wieczora za obróbkę pigwowcówki, wyszło prawie 10 litrów trunku o mocy 50%. Zaczerpnąłem dwa czerpaczki do gardzioła, fajnie smakuje i pięknie grzeje.