Dodane przez km73 dnia 10.06.2019 13:48
#3808
W niedzielę rano planowałem dalszą naukę lekkiego jigowania. Na kanałku jest tegoroczny wylęg drobiazgu. Oczkują w małych stadach i skubią je okonki. Założyłem wirówkę #0 i z powierzchni zdjąłem 26 małych pasiaczków. Rozmiar "S" więc nie ma co fotografować. Ale przepyszna wędkarska zabawa.
...
Wieczorem MHX, jig 0,8 i paproch fluo.
Zaczyna się sympatycznie. Drapieżny krąp 30 cm. Było już podbierane.
Cieszy, bo nigdy nie łowiłem białorybu na spinning. A tu proszę, da się.
Paproch fluo robi robotę. Częste przyłowy to pistolety. Jest pistolet z tego samego miejsca gdzie krąp.
Idę na moje ulubione okoniowe miejsce. Cały czas ten sam paproch fluo. Pierwsze 2 rzuty i 2 pasiaki. W kilka minut mam 6 szt.
Patrzę na zegarek, jest 00:05. Chyba czas do domu. Zresztą i tak z trzcin wypłynęło stado młodych kaczek. Boję się podhaczenia. OK, przysłowiowy ostatni rzut. JEB!!! Szczupakowy siwy dym w wodzie. Kij na dużym ugięciu. Jestem bez stalki. 30-40 sekund, świeca i przegryziona plecionka. Kuna fa! był duży. Duży jak na osiedlową wodę. Poranek i wieczór na duży plus.
Edytowane przez km73 dnia 01.01.1970 01:00