Dodane przez Semi dnia 01.08.2019 20:57
#3900
Tydzień u rodziców nad Bugiem siedziałem. A że pojechałem z żonką to za dużo czasu nie miałem na wędkowanie. Codziennie kilka godzin siedziałem jednak nad rzeką oprócz niedzieli.
Złowiłem sporo kleni, grubych krąpi i płoci,
jeden kij z gruntu na groch, drugi spławik-przystawka przy brzegu, też na groch, bo na kukurydzę nie dało się przez drobne leszczyki i krąpiki łowić. Fajna zabawa, jak takie grube krąpisko nagięło kija to aż chciało się siedzieć.
Trafiłem w poniedziałek też jednego leszcza, drugi mi się spiął.
Złowiliśmy łącznie z bratem i jego synem w ciągu tygodnia kilka malutkich tamtego rocznych karpików pełnołuskich, myśleliśmy że dały dyla z okolicznych stawów hodowlanych, ale wczoraj gadałem z kumplem który łowi prawie 20 km dalej i on jeszcze więcej takich karpików łowi, do tego dziś na innym forum kolega napisał że na jego odcinku oddalonym kilkadziesiąt kilometrów ode mnie również łowią takie karpiki, więc jestem na 100% przekonany ze w tamtym roku karpie się w Bugu skutecznie wytarły.