Dodane przez Semi dnia 25.05.2020 16:44
#4148
Weekend przesiedziałem w końcu na wsi nad Bugiem. W sobotę zatankowałem motórka do pełna i pojechałem nad Bug. Biłem się z myślami czy ruszyć nad starorzecze, czy nad rzekę i w końcu rzeka wygrała.
Łowiłem feederkiem a drugi kij na przystawkę przy brzegu.
W sumie na brak brań nie narzekałem, coś tam się działo, tylko ryby lichych rozmiarów. Przeważnie trafiały się drobne krąpie i od czasu do czasu małe kleniki, wszystko na kukurydzę konserwową, na robaki zarówno białe jak i kompościaki bieda straszna, co mnie bardzo zdziwiło.
Posiedziałem tylko do 17.00 bo wieczorem trzeba było dezynfekcję przeprowadzić, czego efektem w niedzielę była ogromna niedyspozycyjność. Jak w niedzielę około południa przestało lać, to wywlokłem się ze spławikówką i szklanką rosołu nad staw z puszką kukurydzy w kieszeni. Udało się karpika wydłubać, a drugi podobnych rozmiarów mi spadł.
Ot i przyjemnie spędzony weekend, nie ma to jak na wsi.