Dodane przez Jan Brzozowski dnia 09.06.2020 21:59
#4167
Znalazłem chwilę czasu, więc postanowiłem rozwinąć nieco temat zasiadki nad Odrą.
Szymon, Marcin i ja postanowiliśmy zacząć sezon sumowy nad Odrą w okolicach Brzegu.
Na tym wyjeździe przypadło też mi przetestować wyremontowaną Romanę. Silnik 10 koni dał radę z pełnym majdanem pod prąd, ale rozpędził się tylko do 4400 obrotów. Wniosek jasny, trzeba zmienić dziesiątkę na co najmniej 20 lub 25 kucy.
Oprócz mojej romki Szymon zabrał też ponton do wywózki, a także do transportu klamotów, bo na romkę wszystko by nie weszło. Pogoda była w kratkę, raz ciepło i słońce, raz deszcz i burze.
Najbardziej obfita w brania była pierwsza nocka, to właśnie wtedy Marcin i ja złowiliśmy swoje klamoty. Tejże nocy oprócz tych dwóch ryb było jeszcze kilka brań, ale ryby spadły podczas holu. Myślę, że to wina pojedynczego zbrojenia, bo łowiliśmy zestawami zgodnymi z regulaminem. Podczas zasiadki woda kilkakrotnie zmieniała swój poziom nawet o półtora metra, także czasem było hardkorowo. Spowodowane to było nie tylko opadami deszczu, ale także otwieraniem śluzy w celu przepłynięcia barki i dwóch nowych lodołamaczy. Nie bardzo wiem, po co one, bo zimy przecież coraz łagodniejsze. Kolejne noce przyniosły kilka brań oraz kilka mniejszych ryb, którym nie robiliśmy fotek.
Poniżej kilka zdjęć z zasiadki.
Burzowe chmury często gościły na niebie.
To olbrzymia barka, w obiektywie zmieściła się tylko jej część.
To jeden z dwóch lodołamaczy.
Część naszego obozu
To nasze pływadła.
Moja romka z odrzańskim piachem na pokładzie
A tu załadowana szpejem i.... Marcinem
To rybka Marcina
A to Marcina i moja
Brały też takie maluszki
Sprawdzanie zestawów
Także akumulatory naładowane, rybki połowione i pozostało tylko czekać na kolejny wypad. Marcin i Szymon, dzięki za udaną wyprawę
Edytowane przez Jan Brzozowski dnia 12.06.2020 22:19