Dodane przez km73 dnia 15.11.2022 10:38
#4849
Łowimy, póki da się nad wodą wystać.
Wczoraj wypad po pracy na 3 godzinki za sandaczem. Kanał Żerański, Kobiałka. Termika +4, ale wschodni wiatr w mordeczkę dawał. Brrryyyy...
Keitech 3,5", drugi rzut i pstryk, lekkie podbicie i siedzi. Nie za duży, ale jest. Przy brzegu okazało się, że nie zander, a pajkuś. Do 22-giej już nic. Jedno branie, jedna ryba. 1:0 dla Mańka.