Aby w pełni korzystać z serwisu ../ należy się zarejestrować.
Można to zrobić
TUTAJ
Zapraszamy na SUMOWA PASJA - Forum sumowe - Forum wędkarskie o sumach
Ten aplet jest widoczny tylko dla niezarejestrowanych użytkowników!

Translate

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Aktualnie online

· Goście: 2

· Użytkownicy:


· Łącznie użytkowników: 2,437

· Najnowszy użytkownik: Lavilltrile


NASZ FANPAGE

Zobacz temat

 Drukuj temat
Jaro
Stewardesa dostala polecenia od kapitana,by w sposób dyplomatyczny i delikatny poinformowala pasazerow o tym, ze samolot ma awarie i za kilka chwil sie rozbije.
Stewardesa wychodzi do pasazerow i pyta:
- Czy wszyscy maja paszporty?
Pasazerowie z entuzjazmem odpowiadaja:
- Taaak!
- W takim razie niech wszyscy je podniosą i zamachają do mnie.
- Pasażerowie podnoszą paszporty w gore i radośnie machają.
- A teraz wszyscy rolujemy paszporty nad głowa,
- rolujemy...ciaśniutko, ciaśniutko...
- Pasażerowie entuzjastycznie zwijają dokumenty, ciaśniutko...
- A teraz niech wszyscy wsadza sobie je głęboko w dupe, żeby zwłoki dało się łatwo zidentyfikować.....
;)
 
Jaro
Siedzi sobie czterech kolesi, grają na konsoli i palą trawkę. Nagle jeden mówi:
- Słuchajcie chłopaki, podobno jak się wciągnie bąka z dupy to jest większa faza.
Kumple z aprobatą przyjęli pomysł i oddelegowali najgrubszego, żeby wypiął dupę i pierdział. Gruby opuścił spodnie i wystawił dupę. Pierwszy koleś nachylił się, gruby pierdnął, koleś wciągnął i:
- Ja pierdziele, ale faza! - wykrzyknął i padł na podłogę uśmiechnięty.
Drugi nachylił się, wciągnął i:
- Ja pierdziele ale faza! - wykrzyknął i padł na podłogę uśmiechnięty.
Nachylił się trzeci, gruby pierdnął, koleś wciąga i nagle zaczyna się dusić, krztusić, kaszleć, pada na podłogę cały siny...
- Ej stary co się stało - pytają kumple - co jest kurna?!?
Koleś próbując złapać oddech, cały czerwony i zapłakany, wyszeptał:
- Kometa. H
 
Jan Brzozowski
Szwagier czyści szambo T


https://www.faceb...mp;theater
Edytowane przez Daroslawp dnia 03.08.2013 14:23
Życzę wszystkim sumów 2+ pozdrawiam, Tetryk I U
 
Jaro
Przychodzi baba do lekarza i skarży się że z tym starym już nie jest tak jak wcześniej.
Próbowaliście już z viagrą? - pyta lekarz
- Musi pani po kryjomu mężowi do kawy wsypać.
Za trzy dni przychodzi baba znów do lekarza.
Lekarz pyta:
- I co pomogło?
- Eee panie doktorze. To było straszne.
- A co, co się stało?
- Mój mąż z brawurą zmiótł ręką nakrycie ze stołu.
Zdarł z siebie, a potem ze mnie ciuchy i wziął mnie na stole.
- No to wspaniale. Tabletki pomogły.
- Tak panie doktorze. To był najlepszy sex jaki ja w życiu miałam, ale w MacDonaldzie nie możemy się więcej pokazywać.
&
 
Jan Brzozowski
Pewnemu rolnikowi z dnia na dzień przestał stawać. Chłopina z rozpaczy zaczął pić, bić babę, generalnie popadł w stan depresji. Nic nie pomagało. Jak mu wisiał tak wisiał. Jednak szczęście mu dopisało i któregoś dnia gdy wracał od lekarza, w autobusie PKS-u podsłuchał rozmowę o pewnym znachorze, który czynił wręcz cuda, a mieszkał niedaleko. Na drugi dzień był już pod drzwiami cudotwórcy. Ten wysłuchał z uwagą opowieści o problemach naszego bohatera i powiedział:
- Mam na to sposób. Dam ci małego trolla, którego złapałem kiedyś w Norwegii. Zabierz go do domu i daj mu jakąś ciężką pracę, Jak troll będzie zajęty, to będzie Ci stał jak maczuga. Ale gdy tylko uwinie się z robotą to znowu ci zmięknie i będzie wisiał.
Chłopina trochę niezadowolony wracał do domu, bo tak szczerze mówiąc nie za bardzo wierzył w zapewnienia znachora. Ale gdy wrócił postanowił spróbować. Kazał trollowi skopać ogródek. O dziwo gdy ten wbił w ziemię pierwszą łopatę, członek stanął chłopu jak maczuga. Radosny chłop rzucił babę na lóżko, zaczął zdzierać z niej ubranie i... nagle wchodzi troll i mówi:
- Skończyłem.
Fiut wrócił do stanu pierwotnego.
- Kurwa - wrzasnął chłopina - To teraz buduj garaż... Fiut znowu zaczął się podnosić. Już się zabierał za babę....a tu wchodzi troll.
- Skończyłem - mówi z uśmiechem patrząc na resztki erekcji swojego właściciela.
Wtedy wstała baba i powiedziała coś na ucho trollowi, ten pokiwał głową i wyszedł. Erekcja wróciła, rzucili się na lóżko i tak baraszkowali bez jedzenia i bez spania cale trzy dni. W końcu chłop zapytał z ciekawości:
- Jaką ty żeś dała temu stworzeniu robotę, ze już trzy dni nie wraca?
Kobieta pociągnęła go za rękę nad pobliskie jezioro. Podchodzą... patrzą ....a tam troll siedzi nad brzegiem jeziora cały w mydlinach, wyciąga z wody chłopa kalesony, ogląda pod słońce i ze złością mruczy do siebie:
- Kurwa! Cały czas żółte na dupie!
Życzę wszystkim sumów 2+ pozdrawiam, Tetryk I U
 
Slawomir Tabor
Zarzucił staruszek sieć w morze. Odczekał, próbuje wyciągnąć. Ciągnie ją i ciągnie i wyciągnąć nie może. Aż w końcu odezwał się głos z nieba. Powiedział "SIEĆ JEST OBECNIE NIEDOSTĘPNA".
Bez zacinania nie ma łapania.
Życie ucieka szybciej niż duży sum na haku.
Najbogatsi ludzie to Ci którzy handlują nadzieją a PZW w szczególności .
Urodziłem sie w komunie .Trochę pożyłem i umrę w kolorowej komunie .
 
Slawomir Tabor
"Mój dzionek", w oryginale tuwimowym

Ledwo słoneczko uderzy
W okno złocistym promykiem,
Budzę się hoży i świeży
Z antypaństwowym okrzykiem.

Zanurzam się aż po uszy
W miłej moralnej zgniliźnie
I najserdeczniej uwłaczam
Bogu, ludzkości, ojczyźnie.

Komunizuję godzinkę,
Zatruwam ducha, a później
Albo szkaluję troszeczkę,
Albo, gdy święto jest, bluźnię

Zaśmiecam język z lubością,
Znieprawiam, do złego kuszę,
Zakusy mam bolszewickie
I sączę jad w młode dusze.

Czasem mnie wujcio odwiedza,
Miły, niechlujny staruszek,
Czytamy sobie, czytamy
Talmudzik, Szulchan-Aruszek.

Z wujciem, jewrejem brodatym,
Emisariuszem sowietów,
Śpiewamy pierwszą brygadę,
Chodzimy do kabaretów.

Od oficerów znajomych
Wyłudzam w czasie kolacji
Sekrecik jakiś sztabowy
Lub planik mobilizacji.

Często mam misje specjalne
To w Druskiennikach, to w Kielcach
I wywrotowców werbuję
Na rozkaz Moskwy do Strzelca.

Do domu wracam pogodny,
Lekki jak mała ptaszyna,
W cichym mieszkaniu na Chłodnej,
Czeka drukarska maszyna.

Odbijam sobie, odbijam
Zielone dolarki śliczne,
Komunistyczną bibułę,
Broszurki pornograficzne.

A potem mała orgijka
W ramionach płomiennej Chajki!
(Mam w domu taką sadystkę
Z odeskiej czerezwyczajki.)

I choć mam milion rozkoszy
Od Chajki krwawej i ryżej,
To ciężko mi! Nie na sercu,
Lecz wprost przeciwnie i niżej.

Niech się ciężarem tym ze mną
Podzieli któryś z rodaków!
Mój Boże ile tam siedzi
Głupich endeckich pismaków.
Bez zacinania nie ma łapania.
Życie ucieka szybciej niż duży sum na haku.
Najbogatsi ludzie to Ci którzy handlują nadzieją a PZW w szczególności .
Urodziłem sie w komunie .Trochę pożyłem i umrę w kolorowej komunie .
 
Jaro
Zastanawiali się na Ukrainie, co posadzić wokół Czarnobyla:
- Buraki.
- Nie, bo krowy pozdychają.
- No to może ziemniaki.
- Nie, bo się ludzi potruje.
- A to ch**! Posadzimy tytoń, a na papierosach napiszemy MINISTER ZDROWIA OSTRZEGA PO RAZ OSTATNI...
 
Jacek Wrobel
Wczoraj w budynek miejscowej biblioteki wjechał samochód prowadzony przez naczelnika lokalnej drogówki. Okazało się, że biblioteka stała na zakazie parkowania.
***

Alfred Nobel jest uważany za wynalazcę dynamitu tylko dlatego, że poprzednich wynalazców nie udało się zidentyfikować.
***

Synteza kultur? To wtedy gdy w chińskiej knajpie Cygan gra na rosyjskiej bałałajce Hotel California.
***

Księga Rekordów Guinnesa trafiła do Księgi Rekordów Guinnesa, za największą liczbę rekordów Guinnesa w jednej książce.
***

Podoba mi się teraźniejsza moda - dziewczynie spod dżinsów obowiązkowo musi wystawać gumka stringów. Pomaga w kontaktach.
Podchodzisz, odciągasz, puszczasz, i... już jest temat do rozmowy?
***
 
Jacek Wrobel
Przed knajpę zajechał super wóz sportowy, a z niego wyszedł szałowo ubrany, extra facet. Podszedł do niego żebrak - brudny, śmierdzący i prosi o kasę:
- Daj trochę forsy, bo umrę z głodu ja i moje dzieci.
Po chwili zastanowienia, facet sięga do kieszeni i wyciąga banknot 100 $, i podaje...., ale cofa rękę i mówi:
- Na pewno przepijesz!
- Nieeee! Ja jestem abstynentem, nie piłem wódki już od 10 lat!
Znowu facet podaje żebrakowi banknot, ale ponownie cofa rękę i mówi:
- Na pewno przepalisz!
- Nieee! ja nigdy nie paliłem papierosów!
Znowu facet podaje pieniądze i ponownie cofa rękę:
- To stracisz na dziwki!
- W życiu!, nie interesują mnie żadne kobiety, tylko moja żona i dzieci!
Po namyśle facet otwiera drzwi od swojej gabloty i mówi:
- Wsiadaj!
- Ja?! Przecież jestem brudny!, śmierdzący!, pobrudzę w środku!
- Wsiadaj! Pojedziemy do mojej żony. Chcę jej pokazać, jak wygląda facet, który nie pije, nie pali, i nie chodzi na dziwki!
$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$
Czy ty się właśnie patrzysz na moją cipeczkę?"
"Tak, przepraszam, to się więcej nie powtórzy"
"Nic się nie stało" rzekła blondyneczka, "Moja myszka jest niesamowita, potrafi robić różne rzeczy, np. pocałować cię"
Po chwili brzoskwinka śle mu buziaka.
Zenek, który jest całkowicie zafascynowany, zastanawia się co jeszcze potrafi jej cipcia.
"Mogę nią też mrugnąć" powiedziała. Zenek nie wierzy własnym oczom... cipka do niego mruga.
Dziewczyna wyraźnie podniecona, klepiąc rączką po siedzeniu mówi:"Może usiądziesz obok mnie?"
Zenek bez zastanawiania zajmuje miejsce.
"Proszę cię, włóż w nią paluszek" mówi zaczerwieniona dziewczyna.
Zenek: "No nie mów, że potrafi gwizdać".
 
salto
Zdesperowana dziewczyna stoi na nadbrzeżu i chce popełnić samobójstwo. Widzi to młody marynarz, podchodzi do niej i mówi:
- Nie rób tego! Zabiorę cie na pokład naszego statku, ukryje, przemycę do Ameryki i zaczniesz nowe zycie. Przez cały rejs będę cie karmił, będę ci dawał radość, a ty będziesz mnie dawać radość. Jeszcze nie wszystko stracone... Dziewczyna, jeszcze pochlipująca z cicha, postanowiła dąć sobie jeszcze jedna szanse i poszła z nim na statek. Jak obiecywał tak zrobił - ukrył ją pod pokładem, raz na jakiś czas podrzucał jej kanapkę, jakiś owoc lub coś do picia, a całe noce spędzali na miłosnych igraszkach. Sielankę przerwał kapitan, który pewnego dnia odkrył kryjówkę dziewczyny.
- Co tu robisz? - zapytał surowo.
- Mam układ z jednym z marynarzy. Zabrał mnie do Ameryki, karmi mnie, a ja mu pozwalam robić ze mną, co chce. Mam nadzieje, ze kapitan go nie ukarze?
- Nie - odpowiedział kapitan. - Chciałbym jednak, żebyś wiedziała, że jesteś na pokładzie promu Wolin - Świnoujście - Wolin.


Jasio miał 10 lat i był bardzo ciekawski. Słyszał od starszych kolegów trochę o "zalotach" i chciał wiedzieć jak to jest i jak to się robi. Co robi mały chłopiec żeby się takich rzeczy dowiedzieć? Idzie do mamusi! A więc Jasio poszedł do mamy. Mamusia się trochę zakłopotała i zamiast wyjaśnić, nakazała Jasiowi, żeby schował się za zasłoną w pokoju siostry w celu podglądania jej ze swoim chłopakiem.

Tak też Jasio zrobił. Następnego ranka opowiada wszystko mamie:
- Siostra i jej chłopak usiedli rozmawiając przez chwilę. Po czym on zgasił większość świateł i zostawił tylko jedną nocną lampkę. Zaczął ją całować i obściskiwać. Zauważyłem, że siostra musiała być chora, bo jej twarz zrobiła się taka śmieszna. On też musiał to wyczuć, bo wsadził jej rękę pod bluzkę w celu znalezienia jej serca... tak jak lekarze to robią na badaniu, ale on nie był taki zdolny jak lekarz, bo miał problemy ze znalezieniem tego serca. Wydaje mi się, że on też był chory, bo wkrótce zaczęli obydwoje dyszeć i zaczynało im brakować tchu. Druga ręka musiała mu zmarznąć, ponieważ włożył jej ją pod sukienkę. Wtedy siostra poczuła się gorzej i zaczęła jęczeć, wzdychać, skręcać się i ślizgać tam i z powrotem na kanapie. I tu zaczęła się jej gorączka. Wiem, że to była gorączka, ponieważ powiedziała mu, że jest napalona. W końcu dowiedziałem się, co spowodowało, że byli tacy chorzy - wielki węgorz dostał mu się jakoś do spodni. Nagle wyskoczył ze spodni i stał tak długi na 25 cm. Kiedy siostra to zobaczyła naprawdę się wystraszyła, oczy zrobiły się jej wielkie, a usta otworzyły. Mówiła, że to największy jakiego widziała... powinienem jej powiedzieć o tych, jakie łapaliśmy z tatą nad jeziorem - te to dopiero były duże, ale wracając do nich... siostra była bardzo dzielna rzuciła się na węgorza i próbowała odgryźć mu głowę... potem złapała go w dwie ręce i trzymała mocno kiedy on wyciągnął pysk z worka i zaczęła ślizgać ręką po jego głowie tam i z powrotem, żeby powstrzymać go przed ugryzieniem. Potem siostra położyła się na plecach i rozłożyła nogi... aby móc go ścisnąć, chłopak jej pomagał i położył się na węgorzu. Wtedy dopiero zaczęła się walka. Siostra zaczęła jęczeć i piszczeć, a jej chłopak o mało co nie rozwalił kanapy. Podejrzewam, że chcieli zabić go przez ściśnięcie między nimi... po chwili pewni, że zabili węgorza przestali się ruszać i głośno wzdychali. Chłopak był pewien, że zabili węgorza, bo wisiał taki wiotki, a reszta jego wnętrzności wisiała na zewnątrz. Siostra i jej chłopak byli już trochę zmęczeni walką... ale powrócili do zalotów. On zaczął ją znowu całować... itd, aż tu nagle okazało się, że węgorz żyje!!! Szybko się podniósł i zaczęli walkę na nowo. Podejrzewam, że węgorze mają 9 żyć tak jak koty... tym razem siostra próbowała go zabić przez siadanie na nim. Po 35 minutach ciężkiej walki w końcu zabili węgorza. Jestem tego pewien, bo widziałem jak chłopak siostry ściągnął z niego skórę i wyrzucił do śmietnika...
Robert
 
Jacek Wrobel
Może ,....napewno to znacie ale przypomnę bo swego czasu niezły był;

Pewnego razu dość zamożny Myśliwy, wybrał się na biegun, aby zapolować niedźwiedzia polarnego.
Po kilku godzinnym oczekiwaniu na stanowisku, wreszcie pojawia się upragniona zdobycz. Myśliwy celuje, przymierza, trwa to kilka chwil, po czym strzela i nie trafia.
W ciągu minuty czuje na ramieniu ciężką łapę,odwraca się i widzi misia do którego strzelał. Miś mówi:
-Wiesz...... Kolego, my tu mamy takie zasady........., jak ktoś na nas poluje i nie trafia........ to my go , to ja go kopiuję od tyłu.
Co powiedział to zrobił.
Myśliwy wkurzony, sponiewierany i znismaczony wrócił do domu, codziennie kilka godzin trenuje strzelanie. No ale minął rok, myśliwy znowu wybrał się na biegun, ukrył się i czeka. Po kilku minutach pojawia się ten sam niedźwiedź.
Myśliwy celuje, celuje, przymierza i strzelił - nie trafił. Po chwili czuje łapę na ramieniu,odwraca się a tam stoi niedźwiedź, który z uśmiechem wyznaje, znane mu zasady:
- Wiesz stary zasady znasz, .......co ja ci będę tłumaczył i zwecował chłopinę.
Myśliwy się totalnie wkurwił. Wrócił do domu cały podrapany, do żony nie odezwał się ani razu, przez cały czas trenował strzelanie. Kupił sobie zajebisty sztucer za całe 20 tysiaków i po
roku znowu pojechał na biegun. Zaczaił się za drzewem a po godzinie miał niedźwiedzia na muszce. Myśliwy celuje, celuje, celuje, przymierza pół godziny..... strzela i ........nie trafia. Po chwili czuje łapę na ramieniu, odwraca się a tam stoi niedźwiedź, który mówi:
- Stary, Ty tu chyba K........ nie na POLOWANIE przyjeżdżasz??!! S
 
Jacek Wrobel
Poprzez wicher i słotę,
Przez bezkresną dal śnieżną,
Poprzez żar i spiekotę,
Przez pustynię bezbrzeżną,
Poprzez kry, poprzez lody,
Przez odwieczne zmarzliny,
Poprzez bagna i wody,
Nieprzebyte gęstwiny,
Poprzez leśne dąbrowy,
Poprzez stepy i knieje,
Poprzez wąskie parowy,
W których nigdy nie dnieje
I gdzie płoszą się sowy,
Gdy złe jęknie, lub strzyga,
A dźwięk słysząc takowy,
Serce w trwodze zastyga
Nie zrażony ciemności,
Który mrozi głusz dzika,
Sam na sam z samotności,
Co do szpiku przenika,
Pełen hartu i woli,
Podpierając sam siebie,
Mając zamiast busoli,
Krzyż Południa na niebie
Pokonując złe żądze,
Wietrząc wrogów w krąg wielu,
Ufny, iż nie zabłądzę
Idąc naprzód, do celu.
Drogi tej nie wytyczyły
Ni głos werbla, ni cytra,
Idę póki sił starczy,
Idę..... po dwa i pół litra..Q
 
Jacek Wrobel
Inspekcja w koszarach francuskich:
- W jaki sposób zabezpieczacie się przed zatruciem skażoną wodą? - pyta szef inspekcji.
- Najpierw gotujemy wodę, panie pułkowniku.
- Dobrze, a co potem?
- Potem dokładnie filtrujemy - odpowiada zapytany. I dodaje: - I żeby się już całkowicie zabezpieczyć, pijemy wyłącznie wino!
*********************************************************************
Pociąg.
Wchodzi pijany student. Na pytanie konduktora na temat biletu odpowiada, że nie ma pieniędzy.
- Na wódkę to było? - pyta retorycznie konduktor.
- Przyjaciel mnie ugościł - odpowiada student.
- A dlaczego na drogę nie dał?
- Jak nie dał, jak nie dał !? - odpowiada student, wyciągając pół litra z kieszeni marynarki.T
***********************************************************************
Przychodzi hipochondryk do lekarza:
- Panie doktorze - mówi facet - żona ciągle mnie zdradza, a mi rogi nie rosną...
- Czyś pan zwariował?! - wrzeszczy lekarz - przecież to tylko przenośnia!
- Dzięki Bogu!!!, bo już myślałem, że mam niedobór wapnia.
 
Krzysztof Poniewierski
Jacek Wrobel napisał(aM...Zaczaił się za drzewem...


Suchar P
Pielęgnując pasję U
K-Pon
 
Jacek Wrobel
Tam niedźwiedzie podchodziły na żer aż na skraj lasuH
 
Jacek Wrobel
Pewien człowiek został skazany na 7 lat, 7 miesięcy i 7 dni więzienia.
- 7 dni za to, że patrzył na Tuska.
- 7 miesięcy za to, że patrzył przez lunetę.
- 7 lat za to, że luneta była przymocowana do karabinu...

______________________________________________________

Mężczyzna parę razy każdego dnia przekracza granicę na rowerze w dwoma wielkimi workami!
Celnik się pyta;
- Co wieziesz ?
- Piasek - odpowiada mężczyzna.
Celnik nie dowierzając sprawdza precyzyjnie i okazuje się, że rzeczywiście w workach jest sam piasek.
Po paru takich przejazdach celnik zaczyna się niepokoić i mówi:
- Wiem że coś przemycasz, tylko nie wiem co do cholery???B
O wszystkim zapomnę, nie będę się czepiał tylko powiedz mi co ty przemycasz?"
Mężczyzna radośnie odpowiada:
- Rowery !!!A
 
Jacek Wrobel
Młody człowiek rozmawia z dziewczyną:
- Jestem zdecydowany wziąć Cię za żonę, ale pamiętaj, że od czasu do czasu będę wieczorem wychodził z domu... Muszę odwiedzać swoją chorą matkę!
- Wszystko w porządku kochanie! Nie będę z tego powodu przecież awantur robiła!
Kiedy Ty będziesz odwiedzał swoją chorą matkę, ja będę u odwiedzała swojego sparaliżowanego ojca... D
 
Beno Grudner
Żona wróciła dziś ze sklepu ze skrzynka piwa, kartonem wódki, ośmioma butelkami whisky i dwoma bochenkami chleba. Pytam zdziwiony:
- Mamy jakąś imprezę?
- Nie.
- Więc po co nam dwa chleby?
 
Jacek Wrobel
he,he,heT
 
Przejdź do forum:
Wygenerowano w sekund: 0.12
18,657,961 unikalne wizyty