Aby w pełni korzystać z serwisu ../ należy się zarejestrować.
Można to zrobić
TUTAJ
Zapraszamy na SUMOWA PASJA - Forum sumowe - Forum wędkarskie o sumach
Ten aplet jest widoczny tylko dla niezarejestrowanych użytkowników!

Translate

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Aktualnie online

· Goście: 3

· Użytkownicy:


· Łącznie użytkowników: 2,437

· Najnowszy użytkownik: Natalicoide


NASZ FANPAGE

Zobacz temat

 Drukuj temat
RadekEbro
Witam wszystkich. To mój pierwszy post na forum. Mam nadzieję że się spodoba i pomoże niektórym z was na zaplanowanie wyjazdu nad Ebro.
Wszystko zaczęło się w 2018 roku. Ja mieszkając na stałe w Hiszpanii przebywałem na kilka miesięcy we Wrocławiu. Tam poznałem team kilku pasjonatów wędkarstwa sumowego. Rozmawialiśmy o połowach w Polsce i za granicą. Byli kilka lat wcześniej nad Ebro, i jak to często bywa po raz pierwszy nad tą wodą wyniki były co najmniej skromne. Nie chętni byli powrotu nad wody Ebro, ale po 4 latach zdołałem ich przekonać żeby spróbować ponownie.
Jako termin wybraliśmy wrzesień. Woda opada nad Ebro przez całe lato ale tego roku wyjątkowo opadła o jakieś 20m. Mimo że był to mój dziewiąty wyjazd nad Ebro to nigdy nie zastałem tak niskiego poziomu wody.
Wybór metody był prosty: jak lato to pellet. Nie tylko dlatego że daje bardzo dobre efekty jak jest gorąco, ale również daje możliwość pozostania większość dnia w cieniu jak na zewnątrz panuje 40°C.
Oni wyjechali z Polski, 23h samochodem. Przyjazd na 4:00 nad wodą i szukanie miejsca w ciemnościach. Pierwsza miejscówka ma jakieś 50m błota na brzegu, odpada. Jedziemy dalej i znajdujemy duży kawałek wolnego brzegu który nam daje możliwość wystawienia 10 zestawów. 6 wędek sumowych i 4 karpiówki, chociaż większość czasu łowiliśmy na 4+2.

sumowapasja.pl/images/imagehost/a532903edb44ab5126ee7b9c0d32d419.jpg

Szybkie sondowanie dna i znajdujemy obiecujące miejsce jakieś 160m od brzegu.
Pierwszy dzień, jak to bywa, prawie bez brań. Tylko pod wieczór łowimy 3 małe karpie (6-8kg).
Rozmawiam z przewodnikiem co łowi z naszej prawej, bardzo słabo jeśli chodzi o sumy, jedna ryba przez ostatnie 3 dni na 12 zestawów.
Drugi dzień zaczyna się lepiej, co godzinę holujemy karpia, ale rozmiarem nie do końca zadowalające, większość w przedziale 9-12kg. Wypływają pierwsze małe sumy. Słońce nie źle grzeje ale jest znośne, jakieś 35°C.
Przez kolejne dni popołudnie jest strasznie wietrzne. Od 15:00 wieje tak mocno że niemal nie idzie wywozić zestawów, karpie nadal dobrze biorą a sumy tylko jakieś małe pojedyncze. Łowimy też dużą ilość sandacza na spinning, takie do 80cm.
W czwarty dzień decydujemy się na zmianę miejsca, wiatr bardzo utrudnia wędkowanie, w dzień poprzedni obóz nie źle ucierpiał na nim i połamało nam 2 namioty ( jeden uratowaliśmy do końca wyprawy wzmacniając bambusem).
Nowe miejsce bardziej osłonięte, z możliwością wędkowania jedynie 60-80m od brzegu. Ma jeden minus, dostęp do wody jest utrudniony przez 5m wzniesienie gdzie trzeba schodzić po kamieniach.
Zmęczeni po przeniesieniu całego obozowiska w trójkę jedziemy do apartamentu, dwójka zostaje. Jak odjeżdżamy nawet nie mają wędek zarzuconych, pod koniec 4 zestawy lądują w wodzie. Za godzinę dzwonią że mają dużego suma, 15min później doławiają drugiego. Zmęczeni już nie jedziemy do nich, ciemno już było więc sumy idą na smycz i czekamy na poranną sesje.
Z rana mierzenie, 231 i 230cm. Życiówka obu szczęśliwych łowców, a na Ebro nie chcieli wracać hahaha. Ten 231cm ma łeb ogromny, nie ważymy ale szczerze go oceniam na 83-85kg. Sesja zdjęciowa w wodzie i ryby wracają w głębiny. Przy zdjęciach przepływa przewodnik w klientami i decyduje się na rozkładanie zestawów 10m od nas, wjeżdżając przez ten czas w nasze wędki karpiowe, oczywiście nie obeszło się bez kłótni i po nie miłych słowach odpłynął.

sumowapasja.pl/images/imagehost/eb4e69a99c612888357bf9183480519b_resized.jpg

Karpie nadal brały w dobre, przez cały wyjazd słaby dzień to było 6-7 karpi, w dobre brały 12-14. Co prawda rozmiarem nie pozwalały i do piątego dnia tylko 2 przekroczyły 15kg (15,3 i 15,4kg).
Tego dnia mamy kolejne branie dużego sumą, miarka pokazuje 206cm, wieczorowa sesja zdjęciowa i ryba wraca do wody. Kolejny PB.

sumowapasja.pl/images/imagehost/cc79a50ce59af50a32d18569be9a0fea_resized.jpg

Piwko na świętowanie i obfita kolacja, przez ostanie 24h się działo i na prawdę jest co świętować. Szósty dzień zaczynamy od zawodów... Spławikowych!!! 2 godzinna tura, wygrywa największą ilość ryb. Zwyciężam z ilością 80 sztuk ☺️, głównie płocie i krąpie.
Tego dnia doławiamy jeszcze jakieś mniejsze sumy, granicy 2m już nie przekraczamy do końca wyjazdu ( i tak szczerze brakuje nam do tego kilkadziesiąt cm).
Ostatni siódmy dzień już bardziej przebiega na pakowaniu niż na łowieniu. Ja na tym wyjeździe bez dużego suma, przynajmniej wyholowałem tego dnia największego karpia wyprawy 17kg i 97cm długości.

sumowapasja.pl/images/imagehost/939c7be811899b5c8128eb5a6658f892.jpg

Na obiad tradycyjna hiszpańska paella z owocami morza z miejscowego baru, wyśmienita. Koło 19:00 już spakowani jedziemy do apartamentu, wykończeni. Prysznic, piwko i spać bo wczesnym ranem powrót.
Ogólnie podsumowując wyjazd:
- Wędkowanie nad Ebro bywa kapryśne, trafiliśmy na moment, gdzie sum brał bardzo słabo ale sporadycznie były brania bardzo dużych ryb, po prostu czasami tak jest. Ten czas bez brań suma nadrabialiśmy karpiami i sandaczami (padło jakieś 60-70 karpi w przedziale 6-17kg i 40-50 sandaczy). W sumie koło 1 tony ryb ( oczywiście wszystko wróciło do wody oprócz jednego sandacza na kolację 3 dnia).
- Trzeba zawsze liczyć na upały i wiatr. W moim najgorętszym wypadzie nad Ebro miałem 44°C, i ryby wyśmienicie brały, co oznaczało hole na słońcu i ciągłe wywózki. Czapka, krem, duży cień i cała lodówka zimnej wody to podstawa.
- Poziom wody bardzo się waha. Nie możemy jechać z mentalnością że będziemy łowić w konkretnym miejscu gdzie kiedyś był znajomy bo wtedy niemal na pewno nie trafimy.
- Nad Ebro mamy 3 zaporówki ( Mequinenza, Ribarroja i Flix) Caspe leży nad zbiornikiem Mequinenza, jak ktoś jedzie po raz pierwszy lub nie wierzy do końca w swoje umiejętności to jest raczej łatwiejszy zbiornik do wędkowania. Ribarroja ma potężne sumy ale nad nimi trzeba nieźle popracować.
- Pamiętać że nad Ebro nie można łowić w nocy ani na żywca, a kontrole są częste.

Z wędkarskim pozdrowieniem.
 
Przejdź do forum:
Wygenerowano w sekund: 0.03
18,655,112 unikalne wizyty